Pełnomocnik Rządu ds. Praw Człowieka, wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł złożył do Prokuratury zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa dyskryminacji wyznaniowej i składania fałszywych zawiadomień o przestępstwie. Chodzi o organizację pozarządową "Biuro Ochrony Praw Dziecka", które poinformowało o związywaniu dzieciom rąk na oazie i podjęło interwencję w tej sprawie, zgłaszając sprawę prokuraturze.
Cała sprawa zaczęła się od publikacji filmiku na popularnej platformie TikTok. Nastolatka pokazuje na niej związane ręce i informuje, że w czasie oazy tego dnia duchowo przezywają niewolę i żeby lepiej ją poczuć, na godzinę księża związali im ręce. Filmik stał się popularny i dotarł do szerokiego grona odbiorców, w tym zaalarmował Biuro Obrony Praw Dziecka. Organizacja pozarządowa podjęła interwencję dotyczącą związywania rąk dzieciom na obozie organizowanym przez księży katolickich na obozie Oaza Nowego Życia, stopień 2 w Tylmanowej. Jak informuje Biuro, księża w ramach zabawy związywali ręce uczestnikom "by poczuli się jak Jezus w niewoli". W tracie tego dzieci muszą poruszać się same, ze związanymi rękoma po terenie i schodzić ze schodów w budynku, w którym były zakwaterowane, nie mogły też samodzielnie korzystać z toalety. Cała "zabawa" miała trwać godzinę.
Takie "zabawy" księży z dziećmi naruszają ich godność i narażają dzieci na niebezpieczeństwo. Upadek ze schodów osoby ze związanymi rękoma może zagrażać jej zdrowiu i życiu. Ograniczanie kilkunastoletniemu dziecku możliwości samodzielnego skorzystania z toalety i proponowanie mu przez dorosłego mężczyznę "pomocy" w tej czynności jest czymś niedopuszczalnym i może być interpretowane jako bardzo poważne naruszenie kodeksu karnego. Dlatego po przeanalizowaniu sytuacji zdecydowaliśmy, że prezes Biura Obrony Praw Dziecka złoży w tej sprawie zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. - informuje Biuro Ochrony Praw Dziecka.
Inne zdanie na ten temat ma jednak Ministerstwo Sprawiedliwości. Uważa ono, że Biuro dyskryminuje wyznaniowo i składa fałszywe zawiadomienie o przestępstwie. Wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł złożył do Prokuratury Okręgowej w Warszawie zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez "Biuro Ochrony Praw Dziecka". Jak napisał wiceminister sprawiedliwości: wśród podstawowych praw gwarantowanych przez Konstytucję RP i prawo międzynarodowe jest wolność wyznania. Zapewnia ona mieszkańcom naszego kraju swobodne wykonywanie obrzędów i praktyk religijnych. Prawo to dotyczy też wyznawców religii rzymsko-katolickiej, której wierni stanowią zdecydowaną większość obywateli Polski.
Ministerstwo informuje o ataku stowarzyszenia „Biuro Obrony Praw Dziecka”, które rozpowszechniło nieprawdziwe informacje na temat rekolekcji oraz zawiadomiło prokuraturę, zarzucając organizatorom znęcanie się nad dziećmi. Dodatkowo już w pierwszym zdaniu Ministerstwo Sprawiedliwości zapewnia, że do przestępstwa na oazie nie doszło.
Te zarzuty to w rzeczywistości dyskryminowanie wiernych, a także odzieranie z godności uczestników i organizatorów oazy – twierdzi w zawiadomieniu Pełnomocnik Rządu ds. Praw Człowieka. Dodaje, że uznanie praktyk religijnych za praktyki kryminalne wywiera też bardzo zły wpływ na psychikę dzieci. Wytwarza wśród nich i ich rodziców poczucie lęku. Rodzice obawiać się mogą bowiem, że będą pociągnięci do odpowiedzialności za udział w legalnych, szanowanych praktykach religijnych - czytamy w komunikacie Ministerstwa Sprawiedliwości.