Szczepić się czy nie szczepić?
Atmosfera wokół szczepień od początku jest dość napięta. Jedni uważają, że szczepionka zbawi świat i zwalczy koronawirusa, a inni wyśmiewczo twierdzą, że zaszczepienie się nic nie pomoże, a co więcej – spowoduje szereg chorób i komplikacji w przyszłości. I OK – jest wolność słowa, każdy może myśleć co chce i wyrażać swoje poglądy. Natomiast dlaczego dzieje się tak, że szczepionka zaczyna dzielić ludzi?
Cały czas trwają spory o to, czy warto się szczepić, czy nie warto, czy trzeba, czy nie trzeba. Podział na zaszczepionych i niezaszczepionych nie przyniesie nic dobrego – a pojawia się już w tym momencie, gdy ludzie, którzy przyjęli szczepionkę nie są wliczani w limity osób na imprezach, czy to koncertach, czy weselach. I teraz warto się zastanowić nad tym, czy jest to sprawiedliwe, czy już ingeruje w nasze prywatne decyzje? Bo przecież ile jest osób, które zaszczepiły się lub planują się zaszczepić tylko dla „świętego spokoju”? Podejrzewam, że większość z tych 12 milionów Polaków, którzy przyjęli szczepionkę, zrobili to właśnie na tej zasadzie – zaszczepię się, bo nie polecę na wakacje, zaszczepię się, bo nie wejdę na dyskotekę, zaszczepię się, bo przecież idę na wesele. Zapomniano o tym, że szczepić trzeba się wtedy, gdy się tego chce, a nie wtedy, gdy pojawia się słowo „BO”.
Jak można doprowadzić do tego, że na dane wydarzenie wejść będą mogły tylko osoby zaszczepione? Gdzie jest tutaj wolność? Gdzie jest tutaj swoboda w podejmowaniu decyzji i brak ograniczenia? Co to w ogóle za podział?!
Wczoraj minister zdrowia - Adam Niedzielski poinformował, że szczepionki darmowe będą do końca września. Kolejny „chwyt”? Myślę, że tak – po to by jak najszybciej zachęcić tych niezaszczepionych do tego, by lepiej to zrobili już teraz – inaczej przecież, bo od października najprawdopodobniej będą musieli za to zapłacić. Teraz więc domyślam się, nastąpi kolejna fala – szczepię się, BO jest to darmowe, potem płacić nie będę. Rząd uruchomił też loterię. Zaszczepisz się i możesz wygrać samochód lub milion. Absurd. Poważną sprawę walki z pandemią umniejszono do poziomu jakiejś zabawy.
Czuję się osaczona i ograniczona przez to, jak bardzo kwestia szczepienia aktualnie wpływa na moje życie.
To ma być MOJA wola, nie wola rządu czy presji społeczeństwa. Nie neguję tych, którzy się zaszczepili, nie neguję tych, którzy tej szczepionki przyjąć nie chcą. Neguję to, że ogranicza to naszą wolność wyboru – w wielu przypadkach sprytnie i nieświadomie. Nie dopuśćmy do tego, by ta kwestia nas podzieliła i wyłoniła tych gorszych i lepszych. Żyjemy w wolnym kraju – wolni więc pozostańmy.