338141678 740754624385104 7573717244258722050 n

Panie Tusku! Powstania Śląskie to była wojna domowa, a nie walka o "polskość"

Kastelik

Szymon Kastelik

27 marca, 2023

Donald Tusk przebywał w województwie śląskim przez 10 dni. Ciągle powtarzał, że mieszkańcy naszego województwa szanują swoje tradycje, historię i kulturę. I prawie mu uwierzyliśmy. Jak typowy polityk z zewnątrz, nazwał Powstania Śląskie "walką o Polskę". Panie były (a może i przyszły) premierze! Powstania Śląskie to nie była walka o polskość, to była tragedia wielu górnośląskich rodzin. 

Tusk zawitał do województwa opolskiego. Jednym z jego pierwszych przystanków była Góra św. Anny i miejsce poświęcone powstańcom śląskim. Chociaż województwo zmienił, nie opuścił Górnego Śląska, o którym wiele mówił m.in. w Bytomiu czy Radzionkowie. Przypomnijmy: zachwalał Ślązaków za przywiązanie do swoich tradycji i obiecał utworzenie języka śląskiego jako (przynajmniej) języka regionalnej.

Tym bardziej nie dziwi fakt, że postanowił znów pokazać jak (jako Kaszub) "szanuje" śląską historię. Ale pomylił się i to bardzo. W jego mediach społecznościowych pojawił się krótki filmik z Góry św. Anny, gdzie złożył kwiaty pod pomnikiem upamiętniającym Powstańców Śląskich. - Złożyłem przed chwilą kwiaty w hołdzie śląskim powstańcom, oddawali krew i życie za polskość tych ziemi, za swoją polskość - mówi na nagraniu Tusk.

No niestety panie premierze, to nie tak było. I o dziwo, na tym samym nagraniu przywołuje pan historię swojego dziadka, który siłą został "wciągnięty" do wermachtu. To chyba powinien pan najlepiej zrozumieć to, czym były Powstania Śląskie. Okazuje się jednak, że kolejny ważny polityk z zewnątrz chce po swojemu interpretować tragiczną historię Górnego Śląska. Regionu, który ponad 100 lat temu ktoś chciał podzielić na kartce papieru. 

Nagle w jednej chwili rodziny zostały od siebie oddzielone. Następnie mężczyznom z tych rodzin wręczono broń i kazano strzelać do swoich kuzynów, wujków, siostrzeńców czy dawnych sąsiadów. Nagle życie tysięcy osób zmieniło się o 180 stopni. Aż w końcu każdemu z nich dano kawałek papieru i kazano zaznaczyć Niemcy lub Polska. A nikomu nie przyszło do głowy, żeby zapytać się ich o to, czy chcą podziału swojego hajmatu, czyli ojczyzny.

Panie Donaldzie Tusku. Tak pięknie mówił pan o Górnym Śląsku, o języku, o Tragedii Górnośląskiej (która była pewnym następstwem wydarzeń z lat 1919-1921 i sztucznego podziału), ale zapomniał pan poprosić kogoś o krótką lekcję z historii Górnego Śląska. 

Powstania Śląskie nie były (tak jak od wielu lat próbuje wmówić nam Warszawa) walką o "powrót do macierzy". Górny Śląsk nigdzie nie musiał powracać. Górny Śląsk chciał być Górnym Śląskiem, ale każdy (Niemiec czy potem Polak) próbował ten Górny Śląsk poukładać po swojemu. Powstania Śląskie to było zmuszenie braci, kuzynów i sąsiadów do wzajemnego zabijania się. I o tym należy pamiętać, składając kwiaty (pod często też) przekłamanymi pomnikami. 

Krótko, tak żeby inteligent zrozumiał: Powstania Śląskie, plebiscyt i to co działo się na Górnym Śląsku po I wojnie światowej - dzisiaj nazwalibyśmy to wojną hybrydową. To była walka Polaków z Niemcami, której przypatrywały się zachodnie mocarstwa. Ślązacy byli dla nich tylko mięsem armatnim. 

fot. Donald Tusk Facebook

Poprzedni artykuł

Następny artykuł

11 o

katowice

Wspaniałe powietrze!

PM10: 3.8µg/m3 PM2.5: 3.3µg/m3