
Architektura Górnego Śląska potrafi zaskakiwać, nie tylko w kontekście stary miasteczek, zabytków sakralnych oraz rezydencji arystokracji górnośląskiej. To również modernistyczne pamiątki okresu międzywojennego, gdy strona polska i niemiecka rywalizowały na niemal każdej płaszczyźnie, także tej architektonicznej. Poznajcie kilka pamiątek modernizmu, jakie znajdziecie, niemal nie wychodząc z pociągu Kolei Śląskich.
Będzin
Dworzec w Będzinie nie należy do czołówki popularnych celów podróży, nawet w kwestii architektury międzywojnia. A szkoda, bo to niezwykły przykład modernizowania miasta, które w czasach II Rzeczpospolitej nazywane było zagłębiowską Jerozolimą. Będziński dworzec kolejowy został zaprojektowany w 1927 roku przez architekta Edgara Norwertha, a skonstruowany przez Stanisława Hempela. Miał być jednym z najbardziej reprezentacyjnych budynków miasta.
Gmach dworca oddano do użytku w 1931 roku i stanowił on zwieńczenie osi Nowego Miasta, łączącej plac 3 Maja z nowoczesnym na owe czasy centrum przesiadkowym. Zresztą w całym dwudziestoleciu międzywojennym będzińskie śródmieście nabrało modernistycznego splendoru. W 1931 roku dworzec kolejowy w Będzinie był jednym z najnowocześniejszych tego typu budynków w kraju. Stanowił on o rozwoju miasta oraz dawał możliwość konkurencji wobec szybko rozwijającego się Sosnowca, czy nieodległych Katowic.
Dominantę gmachu stanowi wieża, a jego konstrukcja złożona jest z kubicznych elementów bardzo ściśle nawiązujących do konstruktywizmu, który, architekt był niezwykle zafascynowany. Co ciekawe, użyta na fasadzie szara cegła stanowi ciekawy kontrast estetyczny, ale także polityczny, wobec popularnego w ówczesnej niemieckiej części Górnego Śląska czerwonego klinkieru. W okresie międzywojennym rywalizacja pomiędzy Republiką Weimarską, a II Rzeczpospolitą w szczególności dostrzegalna jest na kanwie regionalnej architektury.
Gliwice
Kolejnym przykładem modernistycznej rywalizacji jest dworzec w Gliwicach. Tym razem to przykład inwestycji niemieckiej sięgającego czasów Cesarstwa Niemieckiego oraz Republiki Weimarskiej. Założenie urbanistyczne placu dworcowego nie zostało zrealizowane z całym swym rozmachem ze względu na światowy Wielki Kryzys. Mimo to założenie dworcowe w Gliwicach to świetny przykład funkcjonalizmu nawiązującego do stylu około 1800 roku, a nawet posiadającego niewielkie elementy ekspresjonistyczne – charakterystyczne dla ówczesnych Niemiec. Gmach otwarto uroczyście w grudniu 1925 roku po wielu latach bardzo długiej budowy.
To nie koniec! Gliwicki dworzec miał stanowić zwieńczenie osi urbanistycznej ulicy Zwycięstwa (ówczesnej Wilhelmstrasse) łączącej staromiejski rynek z jednym z najbardziej reprezentacyjnych budynków miasta. Niestety planowany modernistyczny – funkcjonalistyczny gmach hotelu nie został zrealizowany, a plac dworcowy pozostał niezabudowany do czasów współczesnych. Przyjrzyjcie się cegle, która swoją czerwienią potwierdza rywalizację stron polskiej i niemieckiej.