
Czy kiedykolwiek zabytki industrialu budziły Waszą wyobraźnię? Upiorne wnętrza wielkich hal, maszynowni, setki kilometrów górniczych korytarzy oraz majaczące o zachodnie kominy, kopalniane szyby oraz tajemnicze kopce i hałdy? Górnośląski industrial możecie zwiedzać również od tej najmniej znanej strony, wsiadając w pociągi Kolei Śląskich!
Chcecie zejść głęboko pod ziemię w ciemności kopalni? Wystarczy wysiąść na dworcu kolejowym w Zabrzu i wybrać się do Muzeum Górnictwa Węglowego, gdzie w Kopalni Guido czeka na Was trasa turystyczna Mroki Kopalni. Na poziomie 355 metrów „ujrzycie”, czym jest prawdziwa ciemność rozświetlana jedynie blaskiem latarek. Poznacie ciszę labiryntu podziemnych chodników. Zobaczycie, jak wygląda kopalnia w takim stanie, w jakim pozostawili ją górnicy kilkadziesiąt lat temu. Jeżeli chcecie zrelaksować się po takiej dawce adrenaliny, możecie wsiąść w łódki i przepłynąć się Główną Sztolnią Kluczową Królowa Luiza, czując się niczym w fantastycznej opowieści!
Okolice Tarnowskich Gór i Bytomia to industrialne ślady przeszłości, które odszukacie, zabierając ze sobą rower i podróżując w okolicach obu miast. Znajdują się tam pozostałości dawnych szybów kopalnianych, dziś przypominających tajemnicze kopce wśród pól, ale także pojawiające się niemal znikąd słupki graniczne pól górniczych oraz pozostałości dawnej infrastruktury. Polecamy w szczególności położoną w Bytomiu Elektrociepłownię Szombierki (dawną Kraftwerk Oberschlesien). W szczególności wieczorem, gdy zachodzące słońce znika za monumentalnym gmachem „katedry industrialu”. To jednak nie koniec! W bytomskich Szombierkach znajdziecie kolejny tajemniczy ślad przemysłowej przeszłości, czyli Szyb Krystyna (dawny Kaiser-Wilhelm-Schacht). Olbrzymia kubatura modernistycznego szybu górniczego robi powalające wrażenie
Lubicie leśne, tajemnicze historie? Może zaciekawi Was… zatopiona kopalnia? W okolicach Miasteczka Śląskiego znajduje się opuszczona, zalana kopalnia Bibiela. Kopalnia ta powstała w latach 80. XIX wieku na obszarze dóbr rodu Donnersmarck. Niestety już w 1917 roku doszło do nagłego zalania kopalni. W ciągu 2 godzin wszystkie chodniki oraz sztolnie kopalni zostały kompletnie zalane, a obniżenie terenu spowodowało powstanie turkusowych jeziorek. Co więcej, zabudowania kopalni dziś porośnięte mchem oraz paprociami sprawiają wrażenie magicznego i odrobinę przerażającego miejsca. Zalanie kopalni wiązano również z diabelskimi mocami, czy to prawda? Przekonajcie się sami, wysiadając z rowerem na stacji kolejowej w Miasteczku Śląskim lub w Kaletach, a następnie wyruszając na wschód w kierunku Bibieli i Żyglina.