Znane są prawdopodobne przyczyny masowego śnięcia ryb na Odrze po czeskiej stronie. W Polsce wyłowiono prawie 2 tony martwych ryb.
W środę, 26 lipca przy granicy polsko-czeskiej na Odrze zauważono martwe ryby. - 26 lipca br. w godzinach przedpołudniowych pracownicy Wód Polskich w Gliwicach: Zbiornika Racibórz Dolny i Polderu Buków w czasie rejsu po rzece Odrze na wysokości wodowskazu (oraz starego mostu drogowego) w miejscowości Chałupki spostrzegli na wodach granicznych z Republiką Czeską napływające bezpośrednio z terenu Czech śnięte ryby - poinformowały Wody Polskie. Organizacja dodała, że źródła śnięcia ryb nie stwierdzono na terenie Polski.
Swoje działania podjęły polskie służby. Na rzekę po polskiej stronie i na granicy polsko-czeskiej w Chałupkach wypłynęli funkcjonariusze PSP, OSP, Wody Polskie RZGW Gliwice oraz Straży Rybackiej. Rozpoczęło się wyławianie ryb. Na rzece w miejscowości Olza strażacy stworzyli zaporę ze specjalnej siatki, która wychwytuje śnięte ryby.
Działania interwencyjne prowadziły także służby czeskie, na których terenie doszło do padania ryb. Także na obszarze Republiki Czeskiej, w wodach rzeki Odry zamontowane zostały zapory wygradzające. Kontynuowane są również działania mające na celu ustalenie przyczyn zdarzenia. Po zbadaniu próbek wody z Odry po polskiej stronie, nie stwierdzono obecności złotych alg.
Jaki jest powód śmierci ryb w Odrze?
W czwartek wieczorem zakończono zasadnicze działania. Trwa monitoring rzeki. Z Odry odłowiono niemal 2 tony śniętych ryb.
- W efekcie wspomnianych działań podjęto z rzeki wszystkie spostrzeżone śnięte ryby, które od 26 lipca br. napłynęły od strony Republiki Czeskiej. Wyłowiono ich łącznie niemal 2 tony. Służby Wód Polskich w Gliwicach w dalszym ciągu prowadzą bieżący monitoring rzeki Odry, na całej jej długości, znajdującej się na administrowanym przez siebie terenie, zaś wzmożone działania tego rodzaju koncentrują się na jej granicznym odcinku - komentują Wody Polskie.
Petr Hladik, czeski minister środowiska oraz Czeska Inspekcja Ochrony Środowiska poinformowali, że najprawdopodobniej nie doszło do żadnego zatrucia ryb. Czeskie instytucje wskazują na warunki pogodowe, w szczególności wysokie temperatury, niski poziom wody i nagłe opady.
- Czynniki przyczyniły się na wypłukania długotrwałych osadów z kanalizacji oraz spłukania pól i terenów utwardzonych, co doprowadziło do obniżenia poziomu tlenu, a w konsekwencji selektywnej śmiertelności bardziej wrażliwych na ten parametr ryb rzecznych. Pozostałe gatunki przetrwały spadek poziomu tlenu - informuje Sztab dla Odry.
fot. wody polskie