Słuchacie jazzu, rocka, muzyki elektronicznej, filmowej, klasyki? A może tylko podcastów? Polecamy Wam kilka albumów muzycznych, które powstały jako inspiracja koleją lub efekt kolejowych podróży. Zaufajcie nam, pociąg może być rock&rollową inspiracją rodem z lat 70. oraz tematem orkiestrowych, patetycznych dzieł!
Zacznijmy od jazzu.
Zbigniew Namysłowski Quintet – „Kujaviak Goes Funky”, czyli zaczynamy z wysokiego „C”. Powstanie tego, świetnego albumu umieszczonego w serii Polish Jazz swymi korzeniami sięga kolejowej podróży, w której trakcie Zbigniew Namysłowski otrzymał saksofon z rąk samego Krzysztofa Komedy. Dzięki tej kolejowej podróży możemy słuchać muzyki, która stanowi dziś klasykę gatunku!
Fani muzyki elektronicznej nie zawiodą się, szukając kolejowych inspiracji w albumie grupy… Kraftwerk, czyli prekursorów późniejszej muzyki techno, ambient, elektropop, rave, house! Czym zaskoczyła niemiecka grupa muzyczna? Albumem „Trans Europa Express” wydanym w marcu 1977 roku. Inspirowany szybką koleją kursującą pomiędzy dawnymi państwami EWG oraz Szwajcarią stanowił punkt wyjścia do przemyśleń nad stanem ówczesnej Europy.
Odrobina klasyki nie zaszkodzi.
Klasyka, czyli Johann Strauss. Jeżeli są tutaj fani muzyki orkiestrowej, nie zawiodą się skomponowanym w I połowie XIX wieku utworem „Eisenbahn-Lust Waltz”. Stworzony w celu uświetnienia otwieranej w 1836 roku pierwszej linii kolei żelaznej w Cesarstwie Habsburgów. Do dziś ślady tej linii znajdziecie między innymi na fasadzie dworca kolejowego w Bielsku-Białej, gdzie pojawia się jej nazwa „C.K. Uprzywilejowane Towarzystwo Akcyjne Kolei Północnej Cesarza Ferdynanda”.
Szukacie mocnych brzmień?
Najlepszym wyjściem będzie klasyka hard rocka, czyli zespół AC/DC i kawałek „Rock & Roll Train” pochodzący z wydanego w 2008 roku albumu „Black Ice”. To oczywiście nie wszystko, polecamy Wam muzykę pochodzącą stąd, której twórcy podróżowali liniami kolejowymi województwa śląskiego, tworząc swoją muzykę. Polecamy w szczególności debiutancki album grupy Myslovitz, ale także legendarną twórczość górnośląskiego rapu, czyli oczywiście Kaliber 44 i Paktofonikę!
Na koniec polecamy również powrót do klasyki, choć tym razem w regionalnym wydaniu, czyli dzieła Wojciecha Kilara oraz Henryka Mikołaja Góreckiego. Jeżeli lubicie dźwięki dawnych epok, możecie posłuchać dzieł Grzegorza Gerwazego Gorczyckiego, ale to muzyka stanowczo dla koneserów brzmień barokowych.
