Wybuch w Katowicach. Czy tragedia była zaplanowana?

IMG 20230130 103033
Kastelik

Szymon Kastelik

30 stycznia, 2023

Polsat News opublikował fragmenty listu, który miał przyjść do redakcji trzy dni po tragicznym wybuchu w Katowicach-Szopienicach. Według treści pisma, zdarzenie mogło zostać zaplanowane przez ofiary!

Sensacyjne doniesienia Polsat News. Do redakcji programu "Interwencja" wpłynął list dotyczący wybuchu budynku parafialnego w Katowicach-Szopienicach. Według Polsat News pismo zostało wysłano w środę, 25 stycznia z Katowic, czyli dwa dni przed zdarzeniem. Autor lub autorzy listu wskazują, że piątkowe zdarzenie miało być... samobójstwem.

- Tabletki nasenne pozwolą nam odejść skutecznie i po cichu. Z cmentarza komunalnego ksiądz nas nie wyrzuci. Z Cmentarza Komunalnego nawet ksiądz nas nie wyrzuci. Jedynym naszym życzeniem jest to, żeby podczas naszego pochówku nie było żadnego klechy. Żaden klecha już na nas nie zarobi, czy to na naszym życiu czy śmierci - cytuje Polsat News.

Autor pisma wskazuje na to, że ofiary zdarzenia zwróciły się do ewangelicko-augsburskiej parafii o pomoc. Mieszkały tam i pracowały, ale z czasem warunki pracy miały być uciążliwie, a sam "ksiądz" miał ich okradać. Można domyśleć się, że list mówi właśnie o ofiarach wybuchu (dwie kobiety), które były rodziną kościelnego (przebywa w siemianowickim szpitalu). To właśnie z ich mieszkania miał wydobywać się najmocniej zapach gazu tuż przed wybuchem. Wiadomo, że lokatorzy mieli wyprowadzić się z budynku.

WIĘCEJ O LIŚCIE TUTAJ.

Od jednego świadka usłyszeliśmy, że wśród sąsiadów mówiło się, że "ta rodzina" nie żyła w dobrych relacjach z księdzem proboszczem ewangelickiej parafii w Szopienicach. Powodem miał być konflikt m.in. o stosunek pracy w kościele (brak składek itp.).  

Czy to mogło być rozszerzone samobójstwo? Sprawa listu zostanie zbadana przez śledczych. Najpierw trzeba ustalić jego autentyczność. 


TRWA ROZBIÓRKA ZNISZCZONEGO BUDYNKU:

Decyzja ekspertów nadzoru budowlanego była szybka: budynek należy wyburzyć. W pierwszej kolejności zburzona została część ściany zewnętrznej, która znajdowała się przy sąsiednim budynku mieszkalnym i groziła zawaleniem. Prace rozbiórkowe przebiegają powoli. Proboszcz parafii poinformował, że w zniszczonym budynku znajdują się ważne dokumenty (w tym archiwa parafialne), które trzeba odzyskać. Ponadto prokurator prowadzący śledztwo chce zachować jak najwięcej materiału dowodowego z pomieszczenia kuchni.

WIĘCEJ O TRAGEDII W KATOWICACH

Mieszkańcy ewangelickiej parafii (proboszcz, wikary z rodziną oraz obywatelki Ukrainy) otrzymali pomoc od bliskich i miasta. Wspomaga ich też polski kościół luterański. O pomoc i modlitwę za ofiary i poszkodowanych apelował też metropolita katowicki abp Wiktor Skworc.

Siła wybuchu była na tyle duża, że zniszczone zostały również samochody, które były zaparkowane w pobliżu budynku. Uszkodzony został zabytkowy kościół Zbawienia, który oddano do użytku w 1901 roku. Eksplozja zniszczyła też okna i dach szkół znajdujących się naprzeciwko domu parafialnego. Uczniowie tych placówek mają aktualnie nauczanie zdalne.

TRWAJĄ ZBIÓRKI DLA MIESZKAŃCÓW ZNISZCZONEGO DOMU I PARAFII


Poprzedni artykuł

Następny artykuł

6 o

katowice

Wspaniałe powietrze!

PM10: 10.0µg/m3 PM2.5: 8.7µg/m3