Donald Tusk rozpoczął swoją wizytę w województwie śląskim. Pierwszym przystankiem był Bytom, gdzie spotkał się z mieszkańcami regionu. Nie brakowało emocji. Tusk mówił oczywiście o przeciwnikach z Prawa i Sprawiedliwości, o ich nieudanych inwestycjach oraz innych błędach. Ale co mówił o Górnym Śląsku? Tusk wyliczył, że to za rządów PiS zamknięto więcej kopalń. Dodał, że Górny Śląska czeka na pieniądze z KPO na transformację energetyczną, które blokuje... PiS. Stwierdził również, iż polski węgiel ze śląskich kopalń będzie potrzebny, a województwo śląskie ma szanse być w niedalekiej przyszłości nowoczesnym centrum przemysłowym całej Europy.
To był "wspaniałe" dwie godziny w Hali na Skarpie w Bytomiu. Donald Tusk odważnie przyjechał w samo serce (już niestety byłego) górniczego serca Górnego Śląska. Niestety to tyle pozytywów, ponieważ osoby, którym zależy na przyszłości naszego regionu... nie usłyszały nic konkretnego lub nic nowego.
Donald Tusk powtórzył swoje tezy z konferencji prasowej, którą zorganizował kilka godzin wcześniej na tle zrujnowanych kamienic bytomskich. Czyli co "obiecał" Ślązakom? Że będziemy nowoczesnym centrum przemysłowym Europy. Że nasz węgiel (jednak) jest nadal potrzebny, o czym wie Unia Europejska. Że trzeba zmodernizować bloki energetyczne 200 MW (np. w Rybniku i Łaziskach Górnych) oraz zasilać je węglem - to pomoże nam w okresie przejściowym, aż w końcu Polska uruchomi elektrownie jądrowe lub biogazownie. Że Śląsk potrzebuje pieniędzy z KPO, które PiS blokuje. No i oczywiście - Buzek uratował miliardy dla kopalni - stwierdził Tusk w kontekście węgla koksującego, który został wpisany na listę surowców strategicznych Unii Europejskiej. Ma to zablokować jakiekolwiek pomysły lub propozycje dot. szybszego likwidacji niektórych kopalń w Polsce (w tym przypadku JSW).
Ważny moment spotkania nastąpił pod sam koniec, kiedy pan Łukasz z Gostyni (bohater naszego reportażu o CPK/KDP) zapytał przewodniczącego PO o CPK. Więcej o tym w innym materiale.
DONALD TUSK W BYTOMIU. CO MÓWIŁ O GÓRNYM ŚLĄSKU?
Co jeszcze mówił "o nas". Posłuchajcie na poniższym wideo:
Tusk o PiS, wojnie, Trumpie i reparacjach
Oczywiście nie zabrakło wypowiedzi Donalda Tuska krytykujących Prawo i Sprawiedliwość, w szczególności Mateusza Morawieckiego, czyli posła z Katowic. Tusk w odpowiedzi na krytykę z publiczności wyliczył, że za jego rządów zamknięto 5 kopalń, a za rządów PiS 14 kopalń jest w likwidacji, z czego 7 już zamknięto.
Publiczność też nie pomagała. Tylko pytania o nauczycieli czy o gwarancje dla górników możemy uznać za "istotne" dla województwa śląskiego. Jakiś młody chłopak zapytał o to, czy Donald Trump jest rosyjskim agentem (bo coś nas to obchodzi). Wtedy Tusk mówił bardzo dużo o Trumpie i wojnie w Ukrainie. To uruchomiło kobietę z grupy przeciwników Tuska, którzy też przybyli na to spotkanie (ich przedstawiciele pytali wcześniej o reparacje i program PO). Krzyczała, że to "nie nasza wojna" i że nie pozwoli wysyłać dzieci jako mięso armatnie. To trochę podirytowało Tuska - To jest tak niemoralne, co pani mówi. To jest nasza wojna, w której giną ukraińscy żołnierze i ukraińskie dzieci. To, co każda matka powinna dziś powiedzieć, to: dziękuję Ukrainie - mówił Tusk.
Wcześniej Tusk "starł się" z mężczyzną, który pytał o reparacje. Krzyknął on do lidera PO "zamknij się". - Ani pan, ani Kaczyński, ani Ziobro nie zamkną mnie w sensie dosłownym, ani nie zamkną mi ust. Nikt mi nie zamknie ust - odpowiedział mu Tusk.
I to tyle, tak przeleciały dwie godziny w Bytomiu. Czy poznaliśmy konkrety? Nie za bardzo, ale szansa na to będzie jeszcze dzisiaj w Katowicach na posiedzeniu klubu KO lub w kolejnych dniach.