To była naprawdę brudna robota dla funkcjonariuszy Wojewódzkiego Inspektoratu Transportu Drogowego oraz męka dla przewożonego bydła. Z naczepy, w której przebywały zwierzęta, wypłynęły fekalia.
Jak informuje WITD w Katowicach, jadący z województwa opolskiego transport z dziesięcioma bykami został ostatecznie zawrócony do gospodarstwa, z którego zwierzęta wyruszyły. W wyniku kontroli drogowej przeprowadzonej na A4 w Rudzie Śląskiej stwierdzono szereg naruszeń związanych zarówno z brakiem dokumentacji przewoźnika oraz zwierząt, jak i z ich dobrostanem.
- Pojazd skierowano na MOP Halemba, gdzie przeprowadzono kontrolę, w której uczestniczył także powiatowy lekarz weterynarii. Po zatrzymaniu pojazdu fekalia nadal wylewały się na zewnątrz. Kierowca twierdził, że podróżujące byki były przed podróżą dużo pojone i zdążyły zapełnić zbiornik na ekskrementy. Jednakże sprawdzono, że podróż zwierząt trwała dopiero od ok 1,5 godziny, więc była to zdecydowanie kwestia nieopróżnienia zbiornika na nieczystości przed wyjazdem - relacjonuje WITD.
W pojeździe stwierdzono także niesprzątnięte odchody z poprzednich przewozów. Na 10 sztuk bydła tylko trzy miały wymagane przepisami kolczyki z numerem identyfikacyjnym. Brakujące kolczyki kierowca miał w foliowej torbie, twierdząc, że zwierzęta nie dały się zakolczykować. Inspektor weterynarii ustalił jednak, że kolczyki te pochodzą od zwierząt z zupełnie innego gospodarstwa a przewożone byki dawno powinny być zakolczykowane.
- Inspektorzy ITD sprawdzili także niezbędne dokumenty, jakie kierowca powinien posiadać. Przedsiębiorca osobiście kierujący swoim pojazdem nie posiadał przy sobie licencji konwojenta zwierząt oraz okazał nieważne zezwolenie (typu 1) na przewóz zwierząt. Lekarze weterynarii sprawdzili jednak w rejestrach, że przedsiębiorca posiada te niezbędne uprawnienia, a nieważne zezwolenie powinien był zwrócić, gdyż wydano mu już nowe. Inspektorzy ITD stwierdzili dodatkowo naruszenie związane z tachografem – nieprawidłowo ustawiony zegar - dodaje WITD.
