W trakcie kontroli pojazdów do policjantów z zawierciańskiej drogówki podjechał samochód. W aucie byli zdenerwowani rodzice i mała, tracąca przytomność dziewczynka. Mężczyzna łamaną polszczyzną pytał o drogę do szpitala.
W miniony piątek przed godziną 22:00 do policjantów z zawierciańskiej drogówki podjechał samochód. W nissanie znajdowali się rodzice z małym dzieckiem. Zdenerwowany mężczyzna łamaną polszczyzną tłumaczył, że musi szybko dostać się do szpitala i choć wraz z rodziną mieszkają w Zawierciu, to nie wie, jak do niego dojechać. Sytuacja była bardzo poważna.
Dwuletnia dziewczynka miała wysoką gorączkę i traciła przytomność.
Policjanci natychmiast udzielili pomocy. Radiowóz z włączonymi sygnałami uprzywilejowania eskortował chorą dziewczynkę do placówki medycznej, gdzie udzielona jej została natychmiastowa pomoc.
Źródło: KPP w Zawierciu