W Sosnowcu spłonęły substancje niebezpieczne dla ludzi

Mid 20916328

Redakcja

17 września 2020

Prokuratura Okręgowa w Katowicach przejęła śledztwo w sprawie pożaru na składowisku odpadów w Sosnowcu. Będzie badała, czy pożar powstał wskutek czyjegoś działania czy też był to samozapłon. Od roku, w odrębnym postępowaniu, śledczy badają sprawę nielegalnego składowania w tym miejscu odpadów.

Strażacy dostali zgłoszenie o pożarze nielegalnego składowiska przy ul. Radocha w Sosnowcu w środę ok. godz. 17.20. Pierwsze przybyłe zastępy zastały pożar już rozwinięty. Ogień objął powierzchnię ok. 7,5 tys. mkw. W szczytowym momencie przy gaszeniu m.in. ciekłych substancji chemicznych i odpadów z tworzyw sztucznych pracowało ponad 90 zastępów – łącznie ponad 240 strażaków. W czwartek trwało jeszcze dogaszanie.

Monika Łata z Prokuratury Okręgowej w Katowicach potwierdziła podczas czwartkowej konferencji prasowej, że wysypisko w Sosnowcu jest od pewnego czasu przedmiotem zainteresowania organów ścigania. W sierpniu 2019 r. Prokuratura Okręgowa w Katowicach przejęła śledztwo w sprawie nielegalnego składowania odpadów na ul. Radocha. Zostało ono wszczęte kilka tygodni wcześniej przez prokuraturę w Sosnowcu i przekazane prokuraturze okręgowej z uwagi na skomplikowany charakter sprawy.

"Po wykonaniu czynności na wskazanym składowisku, w tym zabezpieczeniu próbek i uzyskaniu opinii biegłego z zakresu fizykochemii i ochrony środowiska, kopie wskazanych opinii zostały przesłane zarówno do Urzędu Miasta w Sosnowcu, jak również do jednostki Państwowej Straży Pożarnej w Sosnowcu i Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Katowicach z dyspozycją, że teren ten pozostaje do dyspozycji organów, które zajmują się utylizacją odpadów" – poinformowała prokurator.

Jak dodała, zarządca terenu został tym samym zobowiązany do udostępnienia terenu, aby umożliwić utylizację odpadów. W marcu br. prokuratura otrzymała informację z sosnowieckiego magistratu, że zostało wszczęte postępowanie administracyjne w tej sprawie.

Śledztwo w sprawie nielegalnego składowania odpadów nadal się toczy i – jak podaje prokuratura – przesłuchano w nim "wielu świadków", sprawa jest określana jako rozwojowa. Dotychczas nikomu nie przedstawiono zarzutów. Prokuratura nie udziela szerszych informacji, tłumacząc to zaplanowanymi czynnościami.

Natomiast w czwartek prokuratura okręgowa przejęła wszczęte przez prokuraturę w Sosnowcu postępowanie w sprawie pożaru na składowisku. Dotyczy ono art. 163 Kodeksu karnego, czyli spowodowania zagrożenia dla zdrowia i życia ludzkiego oraz mienia w wielkich rozmiarach.

"Jeżeli uzyskamy informację, że teren jest już na tyle bezpieczny, że będziemy mogli udać się na miejsce zdarzenia, wówczas prokuratura przeprowadzi czynności procesowe, w tym oczywiście oględziny; zabezpieczy niezbędny materiał dowodowy celem przesłania go do ekspertyzy, aby ustalić czy na nielegalnym wysypisku śmieci doszło do pożaru spowodowanego udziałem osób trzecich czy do samozapalenia" – wskazała prok. Łata.

Pytana, czy jej zdaniem należy zmienić przepisy, prok. Łata odpowiedziała, że prokuratura bada tę sprawę pod kątem karnoprawnym i wykonuje swe czynności "w sposób płynny, bez zbędnej zwłoki". "Natomiast nie wchodzimy w sferę postępowania administracyjnego, które jest w gestii urzędu miasta, zresztą wynika to też z ustawy o odpadach" – wskazała.

Jak podawali wcześniej strażacy, na składowisku paliły się m.in. ciekłe substancje chemiczne zgromadzone w tysiąclitrowych plastikowych zbiornikach, prawdopodobnie materiały ropopochodne, ew. rozpuszczalniki, a następnie także zgromadzone w pobliżu plastikowe odpady. Pożar rozprzestrzenił się m.in. na część pobliskiej hali; znaczną część okolicznych zabudowań udało się obronić. Ewakuowano kilkadziesiąt osób.

(PAP)

Poprzedni artykuł

Następny artykuł

3 o

katowice

Cóż... Bywało lepiej.

PM10: 27.1µg/m3 PM2.5: 21.1µg/m3