
Policja ukarała mandatem 66-letniego mieszkańca powiatu wodzisławskiego. Mężczyzna wezwał pogotowie ratunkowe do swojej znajomej, która jak się okazało nie potrzebowała pomocy medycznej, była tylko pijana.
Bezpodstawne wzywanie służb ratunkowych i blokowanie numeru alarmowego jest nie tylko wykroczeniem, ale również wyjątkową bezmyślnością. Zgłoszenia takie angażują służby, które w tym samym czasie mogłyby być w miejscu, w którym faktycznie ktoś potrzebuje pomocy.
W nocy tuż po godzinie 2 wodzisławska Policja została powiadomiona przez ratowników medycznych o tym, że na ulicy Styry w Mszanie doszło do bezpodstawnej interwencji.
-Policjanci na miejscu ustalili, iż 66-letni mieszkaniec gościł u siebie 38-letnią znajomą. Pili wspólnie alkohol i w pewnym momencie mężczyzna myślał, iż jego znajoma straciła przytomność. Ratownicy na miejscu zastali zdziwionego 66-latka. Mężczyzna na widok medyków bardzo się zdenerwował. Był nietrzeźwy i agresywny, jego znajoma również. Kobieta nie wymagała żadnej pomocy medycznej - podała KPP w Wodzisławiu Śląskim.
Policjanci, za bezpodstawne wezwanie służb ukarali 66-latka mandatem karnym w wysokości 500 złotych.