
To jedna z tych historii, której nie wymyśliłby żadnej reżyser, kabareciarz czy stand-uper. Bo to po prostu musi się wydarzyć i tyle. Do niecodziennej kradzieży samochodu doszło w... Jaworznie.
Z początku wszystko wyglądało "normalnie". Właściciel samochodu Fiat Punto zgłosił kradzież pojazdu. Samochód stał przy jednym ze sklepów w Jaworznie. Złodziej wykorzystał sytuację. Pojazd był otwarty, a w stacyjce znajdowały się klucze. Po prostu wsiadł i odjechał.
Ale jak się okazało, wielbiciel cudzych samochodów ukradł nie tylko pojazd. W Punto na tylnym siedzeniu spał... inny nietrzeźwy mężczyzna. Kiedy przebudził się, nie wiedział co się dzieje. Był zdezorientowany. Poprosił kierowcę, żeby wysadził go. Złodziej przychylił się do tej prośby (zapewne sam był zaskoczony) i pojechał dalej.
Policjanci wykorzystali m.in. monitoring miejski, żeby wytropić skradziony samochód. Ustalili też dane złodzieja, którym był 37-letni mieszkaniec miasta.
Po kilku dniach policjanci odzyskali skradzione mienie i zatrzymali sprawcę. Mężczyzna zdążył sprzedać skradziony pojazd znajomemu! Odzyskany samochód wraz z kluczykami został przekazany właścicielowi.
Zatrzymany złodziej trafił do policyjnego aresztu. Usłyszał zarzuty w tej sprawie. Za przestępstwo kradzieży grozi mu kara do 5 lat pozbawienia wolności. O jego dalszym losie zdecyduje Sąd.