Bielsko-Biała wraca na mapę jednego z najsłynniejszych wyścigów kolarskich na świecie. To w tym mieście zakończy się 5. etap Tour de Pologne.
To już będzie piąty raz, kiedy Bielsko-Biała weźmie udział w Tour de Pologne. W 2017 roku w tym mieście zlokalizowana była premia lotna, a w latach 2018-2021 meta etapu. W tym roku w Bielsku-Białej zaplanowano metę 5. etapu wyścigu. Kibice mogą rezerwować już wolne na 2 sierpnia.
15 maja w Ratuszu organizator Tour de Pologne Czesław Lang i prezydent Bialska-Białej Jarosław Klimaszewski, podpisali stosowne umowy.
- Po małej przerwie Tour de Pologne wraca do naszego pięknego miasta. Ta dyscyplina jest szczególnie widokowa i stąd też taka atencja bielszczan dla kolarstwa. Wiemy, że nasi mieszkańcy bardzo lubią i ten sport, i tę imprezę, można powiedzieć - na poziomie światowym, bo takie są statystyki oglądalności. I dlatego kolejny raz wchodzimy w tę współpracę – powiedział Jarosław Klimaszewski, prezydent Bielska-Białej.
- Tour de Pologne ma swoją rangę i markę, należy do wyścigów UCI World Tour, podobnie jak Giro d'Italia, które właśnie obserwujemy, czy Tour de France. Ten rok jest dla nas bardzo wyjątkowy – są 95. urodziny TdP, 80. edycja i 30 lat od kiedy ja organizuję ten wyścig w tej nowej formule. To jest ogrom czasu – mówił Czesław Lang.
5. etap tegorocznego wyścigu Tour de Pologne zostanie zorganizowany na odcinku Pszczyna - Bielsko-Biała. Trasa będzie miała blisko 200 km. - Etap z Pszczyny do Bielska-Białej poprowadziliśmy przez najpiękniejsze tereny w okolicy. Kolarze pojadą z Pszczyny do Strumienia, przez Chybie do Skoczowa, potem Ustroń – tu przy uzdrowisku do zgarnięcia jest premia lotna, następnie podjazd pod Równicę i zjazd Jaszowcem, a dalej mamy Wisłę. W Wiśle jesteśmy dwa razy – pierwszy raz podjazd pod zameczek i zjazd do Istebnej, podjazd pod Kubalonkę i Ochodzitą, zjeżdżamy do Milówki i w Milówce nawrót przez Kamesznicę na Ochodzitą – w Kamesznicy podjazd prawie 20-procentowy, z Ochodzity zjeżdżamy do Istebnej, znów pod Kubalonkę i zjeżdżamy do Wisły. Udajemy się na Salmopol – wjeżdżamy na Biały Krzyż, zjeżdżamy przez Szczyrk do Buczkowic i przez Wilkowice dojeżdżamy Bielska-Białej - relacjonuje Przemysław Niemiec.
fot. UM Bielsko-Biała