Stadion Śląski, czyli perła naszego województwa, obchodzi w tym roku 65-lecie istnienia. Mimo pandemii COVID-19, która panuje na całym świecie, władze obiektu zrobiły wszystko, aby ten wyjątkowy czas dla „Kotła Czarownic” był niezapomniany.
Stadion Śląski to marka sama w sobie. Dumę województwa śląskiego znają wszyscy. To jeden z najnowocześniejszych obiektów w Europie, który aspiruje do bycia jednym z najlepszych na świecie
- Bardzo się cieszymy, że Stadion Śląski to już znana marka w naszym kraju i każdy kto jest na Śląsku kojarzy ten obiekt właśnie z naszym województwem, z naszym regionem, z pięknymi wspomnieniami. Właśnie z „Kotłem Czarownic”, jak obiekt nazwali kiedyś brytyjscy dziennikarze – mówi dyrektor generalny Stadionu Śląskiego, Bartłomiej Kowalski.
Rok 2021 jest trudny dla nas wszystkich. Zarząd Stadionu działa bez wytchnienia, aby obchody 65-lecia obiektu były wyjątkowe. Intensywnie myślimy o przyszłości i wdrażamy plany w życie. Walczymy o wielkie, międzynarodowe imprezy. Dwie w tym roku przed nami. Mam nadzieję, że odbędą się one już w pełnym wymiarze, to jest z udziałem publiczności, ale wiadomo, że wszystko zależy od obostrzeń i sytuacji, jaka będzie – stwierdza Kowalski.
To właśnie majowe Mistrzostwa Świata Sztafet oraz Drużynowe Mistrzostwa Europy w Lekkoatletyce będą najważniejszymi imprezami w tegorocznym kalendarzu Stadionu Śląskiego. To jedyne takie miejsce na świecie, które w ciągu jednego sezonu będzie gospodarzem dwóch imprez o randze mistrzowskiej
Dopinamy wszystkie organizacyjne sprawy. Tempo jest naprawdę niesamowite, bo o ile „sztafety” są już w jakimś procesie przygotowawczym od dłuższego czasu, to drużynowe Mistrzostwa Europy, jak wszyscy wiemy, dostaliśmy na pół roku przed organizacją tego wydarzenia. W normalnych warunkach do takiego eventu przygotowania trwają dwa lata – komentuje Bartłomiej Kowalski. - Mamy sporo odwagi w sobie, spory zespół ludzi, którzy na tym obiekcie pracują. Dlaczego więc nie spróbować zrobić dwóch imprez w jednym miesiącu? Jest to dla nas ogromna radość, ale i wyzwanie, a przede wszystkim promocja dla samego regionu i furtka do tego, aby walczyć o kolejne wielkie wydarzenia”
Stadion Śląski tęskni za kibicami, bo to oni tworzą zawsze wyjątkową atmosferę. Zarządcy obiektu są gotowi, aby w każdej chwili przyjąć fanów sportu z otwartymi ramionami. Oczywiście przy zachowaniu najwyższych standardów bezpieczeństwa. - Staramy się przygotować taki plan, aby w razie takiej możliwości wszyscy mogli dużym komforcie i bezpieczeństwie przebywać na obiekcie – ocenia Kowalski.
Stadion Śląski to od 2020 roku Narodowy Stadion Lekkoatletyczny. Dlatego majowe mistrzostwa nie są jedynymi ważnymi imprezami w tym roku. „Kocioł Czarownic” zorganizuje także dwa memoriały: im. Kamili Skolimowskiej oraz im. Janusza Kusocińskiego.
- Myślę, że dzięki naszemu doświadczeniu, które zdobyliśmy przy organizacji poprzednich edycji memoriałów, podołamy tym wyzwaniom. Jesteśmy Narodowym Stadionem Lekkoatletycznym, więc cztery duże wydarzenia lekkoatletyczne w roku potwierdzają, że jest to tytuł w pełni zasłużony – stwierdza dyrektor Stadionu Śląskiego.
W roku obchodów 65-lecia Stadionu Śląskiego kibice powinni spodziewać się też niespodzianek związanych z piłką nożna. W końcu Stadion Śląski to miejsce, w którym rozgrywano najważniejsze mecze w historii polskiego futbolu. - Trzymamy kciuki za nasze śląskie kluby, aby powalczyły o jak najwyższe miejsca w tabeli. Być może dzięki temu jakiś klub będzie mógł zagrać w pucharach na naszym obiekcie. Jesteśmy na to otwarci. Liczymy też na reprezentację, ale jak wiemy, kolejne mecze odbędą się dopiero jesienią. Czekamy i jesteśmy gotowi, aby dopisać do naszej historii kolejne występy biało-czerwonych na kartach historii Śląskiego Giganta – zdradza Bartłomiej Kowalski.
Stadion Śląski to też kultura, dlatego trudno wyobrazić sobie tego obiektu bez m.in. koncertów. W 2020 roku władze tego obiektu udowodnili, że potrafią przygotować niesamowite muzyczne show w czasach pandemii. Mowa oczywiście o koncercie 4Dreamers i Viki Gabor z okazji dnia dziecka oraz o DJskim projekcie Pepsi Silesia Beats. W tym roku wisienką na torcie będzie koncert Dawida Podsiadły.
- Chcemy, aby imprez każdego rodzaju odbywało się jak najwięcej. My jesteśmy otwarci na dobre projekty, a jedyną przeszkodą mogą być obostrzenia. Mimo to liczę, że sytuacja szybko wróci do normy i będziemy wspólnie bawić się na Śląskim podczas zawodów sportowych, koncertów, imprez muzycznych, ale też na konferencjach, targach i kongresach – mówi dyrektor generalny Stadionu Śląskiego, Bartłomiej Kowalski.
Stadion Śląski tęskni za pełnymi trybunami. Z okazji jego 65-ciu lat istnienia nie pozostaje nic innego, aby w 2021 roku Kocioł Czarownic był głośny i pełny energii tak samo jak dawniej.