Kilka dni temu Tusk zawitał do domu kibica Ruchu Chorzów. Rozmawiali o nowym stadionie dla Niebieskich. W poniedziałek znów się spotkali, ale nie było już tak miło jak wcześniej.
Donald Tusk od poniedziałku, 27 marca wizytuje w województwie opolskim. Wcześniej 10 dni spędził w województwie śląskim. W naszym regionie spotykał się z mieszkańcami w kilku miastach. Nic więc dziwnego, że pytanie byłemu premierowi zadał m.in. kibic Ruchu Chorzów.
Jeździł za Tuskiem nawet do Częstochowy. W końcu udało mu się zadać pytanie o stadion. Wskazał na problemy kibiców Ruchu Chorzów. Zaprosił też Tuska do siebie do domu na piątkowy mecz Czechy-Polska.
W weekend w mediach społecznościowych Tuska pojawiły się materiały wideo z jego wizyty w domu kibica. Lider PO przekazał dzieciom piłki, pokopał też z nimi w "gałę".
Przerwana wypowiedź kibica Ruchu Chorzów
Jeszcze w piątek Andrzej Kotala, prezydent Chorzowa w odpowiedzi na pytania kibiców dot. nowego stadionu Ruchu, wrzucił do sieci zdjęcie z Tuskiem i ponownie napisał, że miasta nie stać na budowę nowego obiektu.
W poniedziałek, 27 marca ten sam kibic przyjechał na spotkanie z Donaldem Tuskiem do Strzelec Opolskich. Jednak tym razem nie było już tak miło, jak wcześniej.
- Wyjechał pan ze Śląska. Pan Michalik, pan Kotala umywają ręce od nowego stadionu. Stwierdzili, że nowy stadion nie powstanie, że póki co miasto nie udźwignie tego stadionu i póki co nie będzie go, nie ma nawet najmniejszych szans. Dalej będziemy pudrować trupa, czyli stadion Ruchu Chorzów? - powiedział kibic na spotkaniu w Strzelcach Opolskich.
Jego wypowiedź przerwał Donald Tusk, który poprosił też o odebranie mu mikrofonu. - Pan się nie gniewa, ale moja cierpliwość musi mieć granice. Rozmawialiśmy już trzy razy, pojechałem do pana domu prywatnie pogadać. Sprawa jest znana. Mówię to dlatego, bo szanuję ludzi, którzy są stąd. Przyjechałem do Strzelec Opolskich, na Opolszczyznę, aby rozmawiać o waszych problemach - odpowiedział Tusk.
Kibic próbował kontynuować swoją wypowiedź już bez mikrofonu. - Odebrałem panu głos. Nie dokończy pan. Niech pan uszanuje ludzi - stwierdził Donald Tusk.
- Nie chce piłek, chce stadion - mówił dalej kibic, już bez mikrofonu.
- Nie szanuje pan ludzi - powiedział Tusk.
Szef Platformy Obywatelskiej "obraził się" aż tak bardzo, że z jego mediów społecznościowych zniknęło nagranie z wizyty w domu kibica Ruchu Chorzów.