Crowdfunding uratuje śląskie kluby w tym Ruch Chorzów?

Crowdfunding 3158320 1280

Redakcja

15 grudnia 2019

Jeżeli samorządy nie potrafią utrzymać klubów piłkarskich na Górnym Śląsku, to może powinny oddać ten ciężar kibicom? Crowdfunding pozwolił wystartować wielu biznesom, a także uratować drużyny w naszym kraju.

Jeden z najbardziej popularnych dziennikarzy sportowych w Polsce, Krzysztof Stanowski, 1,5 roku temu założył swój klub piłkarski - KTS Weszło (nazwa nawiązuje do jego portalu). Drużyna zgromadziła wielu dobrych piłkarzy. Kilku z nich grało w przeszłości jako zawodowcy. Grającym trenerem został Wojciech Kowalczyk - podpora olimpijskiej kadry z 1992 roku. 

KTS Weszło z marszu przeszło przez Klasę B w Warszawie. Teraz dominuje w Klasie A i raczej nie musi martwić się o awans. Ma też bogatych sponsorów, których nie powstydziłyby się zespoły z Ekstraklasy. Do tego wszystkiego, klub sam ściąga z Kenii piłkarskie talenty, które są materiałem na gwiazdy w naszej Ekstraklasie. Jednak Stanowski nie chce się na tym zatrzymywać. Kilka dni temu na swoim portalu poinformował, iż wszyscy chętni będą mogli kupić w sumie... 20 procent akcji jego klubu! 

Poprzez zbiórkę crowdfundingową KTS Weszło ma zarobić aż 4 miliony złotych. Oczywiście akcje tego zespołu nie są tyle warte, ale jak podkreśla Stanowski, to nie inwestycja zwrotna, ale zabawa w managera. Dzięki specjalnej platformie internetowej, każdy z akcjonariuszy będzie mógł mieć realny wpływ na decyzje podjęte w KTS Weszlo.

Czy to wypali? Trudno przewidzieć, ale jeżeli tak, to już za kilka lat możemy zobaczyć w najwyższej klasie rozgrywkowej klub stworzony przez dziennikarza i kibiców. Wierzy w to sam właściciel, który zaznacza, że już na ten moment jego zespół stać na 3/2. Ligę, a ze wsparciem fanów może osiągnąć Ekstraklasę. 

CZYTAJ TAKŻE Kotala musi odejść!

Crowdfunding poprzez sprzedaż akcji może okazać się dobrym rozwiązaniem w kwestii ratowania zasłużonych klubów w naszym kraju, a zwłaszcza na Górnym Śląskim. I to nie jest żadna fanaberia. Na początku tego roku Wisła Kraków uzbierała w ten sposób 4 miliony złotych, oddając kibicom 5 procent udziałów. To uratowało Białą Gwiazdę, której groził upadek po serii afer w zarządzie oraz niespłaconych długów

Może taką drogą powinni pójść większościowi udziałowcy drużyn w naszym regionie? Każdy wie, że budżet Polonii Bytom, Ruchu Chorzów, a nawet Górnika Zabrze to jeden wielki minus. Samorządy, które są ich właścicielami, muszą cały czas dopłacać. Zwłaszcza Ruch Chorzów przeżył w ostatnim czasie głęboki kryzys, a kibice nie żyją w dobrych relacjach z prezydentem miasta Andrzejem Kotalą.

Wystarczy sprawdzić, jak wyglądała Ekstraklasa dekada temu. Na zmianę grało w niej 4 lub 5 ekip z Górnego Śląska. Teraz mamy tylko 2 plus Raków z Częstochowy. Crowdfunding wydaje się być rozwiązaniem, który postawi śląskie drużyny na piedestale. Byłby to też test dla samych kibiców.

Poprzedni artykuł

Następny artykuł

4 o

katowice

Cóż... Bywało lepiej.

PM10: 24.2µg/m3 PM2.5: 19.4µg/m3