"Może nie zawsze było nam po drodze, to chciałbym byśmy się na tej drodze wreszcie spotkali - a dokładniej na Braci Mieroszewskich" - pisze radny Łukasz Litewka do Arkadiusza Chęcińskiego. W tle? Wprowadzenie bus-pasa na Braci Mieroszewskich. Coś, czemu sprzeciwiają się nie tylko kierowcy ale i zwykli mieszkańcy, mający dość korków.
- „Bądźmy dumni z Sosnowca” - to Pana hasło. Mam wrażenie, że przekuł Pan je z zwykłego sloganu w coś bardziej namacalnego. Może i żarty o Sosnowcu dalej krążą w sieci, ale już chyba nikogo nie bawią. Czemu? Bo u nas zaczęło być fajnie, przyjemnie - to w dużej mierze zasługa Pana. Jakoś tak wyszło, że czasami się nie dogadywaliśmy, mimo tego jestem pewien, że razem chcemy dobra Sosnowca. I może nie zawsze było nam po drodze, to chciałbym byśmy się na tej drodze wreszcie spotkali - a dokładniej na Braci Mieroszewskich - pisze radny.
I dodaje:
To właśnie tutaj kilka tygodni temu podjął Pan najgorszą ze swoich decyzji. Niestety nie jest to problem, który można zatuszować, nowy plac zabaw gdzieś obok nie sprawi, że zapomnimy o tym. To BUSPAS, decyzja która dotknęła ogromnej ilości mieszkańców. Jako Zagórzanin bardzo dobrze znam ten odcinek, zdaje sobie sprawę, że dochodziło tu do wypadów z udziałem pieszych (wysokość Totolotka) - zróbmy tam światła na żądanie! Prosimy o to od kilku lat. Buspas działa raptem dwa dni, a doszło do dwóch kolizji i jedna osoba trafiła do szpitala. ”
"Zrobiliście z Braci Mieroszewskich slalom, gdzie bardzo łatwo o wypadek. Mówicie, że wakacje to dobry czas na test - ja w takim razie pytam co będzie we wrześniu? Jesteście nieczuli na petycję, którą podpisało prawie 2000 osób! Czy tak ma wyglądać miasto w którym mieszkańcy decydują o jego losach? - podkreśla radny.
Czasami warto przyznać się do błędu, bo to po prostu ludzkie - pisze Łukasz Litewka.