
Władze Radlina otrzymały opracowanie wyników badań pobranych próbek pyłów z pobliskiej hałdy. W połowie września ogromna chmura pyłu opadła na miasto.
Do zdarzenia doszło rano, 16 września. Nagle mieszkańcy miasta i okolicy zobaczyli wielką, ciemną chmurę, podobną do dymu. Wszystko wskazywało na hałdę przy kopalni Marcel.
Na szczęście nie był to ani pożar, ani wybuch. Jak poinformował Urząd Miasta w Radlinie, doszło do osuwiska części hałdy i wzbicia się w powietrze pyłu. Potem wiatr zepchnął chmurę w kierunku zachodnim i północno zachodnim na miasto.
Nikomu nic się nie stało podczas prac rekultywacyjnych na hałdzie. Pracownicy firmy zewnętrznej zostali wycofani z terenu. Niestety wielka chmura pyłu opadła na miasto i okolice.
Sprawą zajął się Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska. Potwierdzono, że powodem ogromnej chmury pyłu było samoistne osunięcie się północnej ściany hałdy. Naruszona część była dalej niestabilna.
- Możemy na dziś powiedzieć, że w hałdzie powstały szczeliny, do których następnie dotarła woda. Wysoka temperatura podgrzała wodę, co doprowadziło do tego, że nastąpiło rozszczelnienie i ta część hałdy osunęła się w sposób naturalny. W miejscu osuwisko, nie były prowadzone prace. To jest coś co wydarzyło się naturalnie – mówił Kamil Szypuła, przedstawiciel firmy Barosz-Gwimet.
Hałda w Radlinie została zbadana przez ekspertów. Pobrano też próbki pyłów z hałdy.
Pył zagrażał mieszkańcom?
Próbki pyłów uwolnionych z hałdy zostały zbadane przez Instytut Podstaw Inżynierii Środowiska PAN w Zabrzu. Urząd Miasta Radlin otrzymał wyniki opracowane przez pod przewodnictwem dr. inż. Krzysztofa Klejnowskiego.
Badany materiał spełniał normy w zakresie dopuszczalnych zawartości substancji powodujących ryzyko w zakresie badanych metali w glebie. Zawierał etylobenzen, ksyleny, toluen, benzo(a)antracen, benzo(b)fuoraten, benzo(k)fluoraten, dużą zawartości żelaza i krzemu.
Przekroczenia norm odnotowano w przypadku fluorków oraz oraz podwójne przekroczenie norm w przypadku siarczanów. Badanie nie wykazało przekroczeń zawartości metali ciężkich. Jak podkreśla urząd, badanie dotyczyło tylko próbek pobranych po zdarzeniu i nie ma możliwości określenia stężenie substancji podczas zdarzenia, a przez to nie jest możliwa dokładna ocena zagrożenia zdrowotnego.
- Twórcy dokumentu sugerują i zalecają stałe monitorowanie stężeń i depozycji pyłów w rejonie granicy działalności przemysłowej i zabudowy mieszkaniowej. W Radlinie już pojawiło się specjalistyczne laboratorium mobilne z Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska - informuje UM Radlin.
fot. UM Radlin