
60-latek z Mysłowic próbował uciec policjantom. Prawie potrącił jednego z nich. Zamiast tylko dostać karę za jazdę pod wpływem alkoholu, to grozi mu teraz więzienie.
Funkcjonariusze z katowickiej drogówki sprawdzali trzeźwość kierowców na terenie Giszowca w Katowicach. Zauważyli samochód marki Kia, który zatrzymał się kilkadziesiąt metrów przed nimi. Policjant wskazał kierowcy miejsce, w którym przeprowadzona zostanie kontrola. Wtedy Kia gwałtownie odjechała w kierunku Mysłowic.
Policjanci ruszyli w pościg. Na terenie Mysłowic funkcjonariuszom udało się zatrzymać kierowcę - zablokowali jego pojazd radiowozem. Kierowca jednak nie odpuszczał. Zaryglował się w samochodzie i próbował odjechać. Prawie potrącił policjanta.
Uciekinier odjechał i wjechał do lasu, ale i tam został zablokowany przez policjantów. Funkcjonariusze musieli siłowo wyciągnąć kierowcę z pojazdu.
Okazało się, ze uciekinierem był 60-latek z Mysłowic. Był po spożyciu alkoholu (ponad pół promila). Oprócz odpowiedzialności za kierowanie pod wpływem alkoholu, odpowie także za niezatrzymanie się do kontroli drogowej. Grozi mu do 5 lat pozbawienia wolności.