
20 kwietnia 1920 roku - wtedy rozpoczęła się historia Ruchu Hajduki Wielkie, czyli współcześnie znanego nam Ruchu Chorzów. To już 103 lat pięknej, piłkarskiej historii. Ruch był gigantem, Ruch był mistrzem, a dzisiaj Ruch jest bezdomny.
Drużyna Niebieskich dała nam wielu wspaniałych reprezentantów Polski. Jeszcze przed wojną Ernest Wilimowski zadziwił świat strzelając 4 gole Brazylii na Mistrzostwach Świata. Po wojnie natomiast Gerard Cieślik pokazał ZSRR, że Polska nie podda się nawet na piłkarskim boisku. A to tylko dwaj piłkarze z wielu innych gwiazd polskiej piłki, które zaczynały lub rozwinęły swoje skrzydła w Ruchu Chorzów.
Wspaniałe czasy dla Ruchu trwały do 1989 roku, kiedy to Niebiescy zdobyli swoje ostatnie, 14 mistrzostwo kraju. Lata 90-te były trudne zarówno dla Niebieskich, jak i całej polskiej piłki. Niestety w Chorzowie nie szło najlepiej również w pierwszej dekadzie XXI wieku. Były spadki i powroty do najwyższej klasy rozgrywkowej. Ale na Cichą przybył trener, który pamiętał jak Ruch wygrywał ze wszystkimi. I pojawiły się sukcesy. 3. miejsce w lidze w 2010 roku, 2. miejsce dwa lata później. Znów kryzys i znów powrót na prawie sam szczyt.
Aż w końcu okazało się, że nie wszyscy, którzy działali przy Cichej mieli dobre intencje. Ruch nigdy nie był najbogatszym klubem w Polsce, ale sobie radził. Bazował na wychowankach lub świetnych piłkarzach z regionu. Jednak kombinowanie, pazerność, a może chciwość spowodowały, że Ruch Chorzów stanął na skraju upadku. Szybki spadek do 3. Ligi i brak pieniędzy na wypłaty dla pracowników. Ale niebieskie serca lojalnych ludzi, kibiców i piłkarzy, którzy dalej wierzyli w Ruchu spowodowały, że Niebiescy od kilku lat odbudowują swoją piłkarską siłę i są blisko powrotu do Ekstraklasy.
103 lata i nie ma stadionu
Tylko że... co z tego, że grupie kilkudziesięciu osób chce się pracować nawet czasami za darmo? Ruch Chorzów w dniu swoich 103. urodzin jest tak naprawdę bezdomny. Obiekt przy ulicy Cichej (tylko kilkanaście lat młodszy od Ruchu) to dzisiaj dobre boisko, ale do treningu i tylko w dzień.
W następnym sezonie Niebiescy będą grać albo na Śląskim albo w Gliwicach, ale co z tego, jeżeli kibice już od dobrych 10 lat mówili, że trzeba budować nowy stadion. Nikt nie chciał ich słuchać, a dzisiaj trybuny przy Cichej 6 od 3 miesięcy są naprawdę "ciche", chociaż popularny utwór rapowy głosił przecież: "Ulica cicha lecz cichą nie bywa, tutaj Ruch Chorzów mecze rozgrywa".
Z Chorzowa ul. Cichej 6 do Roosevelta 81 w Zabrzu na stadion Górnika jest 15 minut samochodem. Tam też trwa wyburzanie, ale czwartej trybuny, żeby dokończyć budowę stadionu im. Ernesta Pohla.
W Katowicach, tuż przy granicy z Chorzowem powstaje cały kompleks sportowy dla GKS Katowice. Swój kompleks ma już Zagłębie Sosnowiec, a jego nowoczesny stadion kibice Niebieskich mieli okazję podziwiać w miniony weekend. Natomiast stadion w Gliwicach, może już nie najnowszy, ale dalej spełnia wszystkie wymogi i swoje zadanie.
Te wszystkie miejsca otaczają kibiców Ruchu Chorzów, którzy od kilku lat tylko z zazdrością mogą patrzeć, jak zespoły grające często gorzej od ich ulubieńców, mają gdzie mieszkać. A oni muszą włóczyć się po regionie jak ludzie bezdomni.