
To może być sensacyjna nominacja do rządu Mateusza Morawieckiego. Według Dziennika Gazety Prawnej, poseł Marek Wesoły ma zastąpić w rządzie wiceministra Piotra Pyzika i zająć się kwestiami dotyczącymi polskiego górnictwa.
Poseł Prawa i Sprawiedliwości Marek Wesoły w tym roku po raz trzeci próbował zostać prezydentem Rudy Śląskiej. W przedterminowych wyborach jednak przegrał. Odpadł po pierwszej turze, chociaż do drugiego Krzysztofa Mejera zabrakło mu tylko 141 głosów. Tak czy siak dla Wesołego i jego partii była to raczej porażka. Nie pomogło nawet poparcie, które swojemu posłowi udzieli na konferencji prasowej Jarosław Kaczyński, chociaż Wesoły unikał swojej przynależności partyjnej w kampanii wyborczej.
Ale to nie oznacza, że poseł z Rudy Śląskiej uzna za dwa miesiące, że rok 2022 nie był dla niego najlepszy. Dziennik Gazeta Prawa powołując się na swoje źródła podała, że Wesoły ma zostać wiceministrów aktywów państwowych i zająć się górnictwem. Miałby zastąpić na tej funkcji Piotra Pyzika, który od roku jest pomostem pomiędzy związkami zawodowymi w sektorze wydobywczym a rządem. Związkowcy od samego początku nie mają najlepszego zdania o Pyziku, co potwierdziły częste negocjacje, do których dochodziło w ostatnich miesiącach. Według strony społecznej Pyzik nie zna realiów górnictwa i jego problemów. Ponadto sam nie mógł o niczym decydować.
Jak dodaje Dziennik Gazeta Prawa, kandydaturę Marka Wesołego na pełnomocnika rządu do spraw transformacji spółek energetycznych i górnictwa węglowego poparli już Jarosław Kaczyński i Jacek Sasin. Wesoły współpracował m.in. przy kupnie przez Węglokoks Huty Pokój, a w lato Sasin ogłosił budowę stalowni w Rudzie Śląskiej. Ponadto jako rodowity rudzianin z Górnego Śląska według centrali ma lepiej orientować się w realiach górniczych oraz utrzymywać lepsze relacje ze związkowcami. A one od dłuższego czasu nie są najlepsze. Tydzień temu Sierpień 80 przy wsparciu innych grup związkowych próbował zamurować wejście do biura poselskiego Mateusza Morawieckiego. Natomiast 12 października w samej Rudzie Śląskiej przed Hutą Pokój związkowcy urządzili pikietę, bo domagali się pilnych rozmów z zarządem Grupy Kapitałowej Węglokoks