
Podczas spotkania "kolegów" przy kieliszku doszło do tragedii. Jeden ranił drugiego nożem. Niestety jak się później okazało, rana była śmiertelna.
W miniony weekend doszło do tragedii w Bytomiu. W nocy policja otrzymała wezwanie do jednego z mieszkań przy ulicy Stalmacha. Według zgłoszenia, w lokalu miał znajdować się mężczyzna bez oznak życia.
Policjanci na miejscu znaleźli ciało 41-letniego mężczyzny. W mieszkaniu był także jego znajomy.
- Jak wstępnie ustalili mundurowi przed ich przyjazdem trwała zakrapiana alkoholem impreza, podczas której pomiędzy mężczyznami doszło do sprzeczki. 47-latek zadał koledze cios nożem, który okazał się dla niego śmiertelny. Na miejsce zostali skierowani śledczy oraz technik. Policjanci zabezpieczyli ślady przestępstwa. Wszystkie czynności były wykonywane pod nadzorem prokuratora - relacjonuje bytomska policja.
Sprawca usłyszał zarzut zabójstwa. Na wniosek śledczych i prokuratora sąd aresztował podejrzanego na trzy miesiące. Grozi mu kara dożywotniego pozbawienia wolności.