Takiego czegoś jeszcze w polskiej piłce nie było. Samolot z polskimi piłkarzami podczas lotu do Kataru był... eskortowany przez dwa super myśliwce.
Reprezentacja Polski poleciała do Kataru "rządowym" samolotem. Był to specjalny lot. Niespodziankę naszej kadrze postanowili zrobić piloci z bazy lotnictwa w Krzesinach. Nagle przy samolocie z piłkarzami pojawiły się dwa F-16, które eskortowały reprezentację do południowej granicy naszego kraju.
Piloci obu myśliwców pozdrowili tez naszych piłkarzy. Nagrania i zdjęcia trafiły do sieci. Eskortą pochwalił się Polski Związek Piłki Nożnej oraz minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak.
- Nasi piłkarze już w drodze na Mistrzostwa Świata w Katarze. Do granicy eskortują ich polskie F-16. Powodzenia! - napisał minister.
W mediach społecznościowych pojawiło się wiele krytyki. Dziennikarze, eksperci i zwykli obywatele pytali, czy po wydarzeniach we wsi Przewodów, piloci F-16 nie powinni być przygotowywani do ważniejszych rzeczy. Padały też pytania o to, ile to mogło kosztować. Natomiast w sieci pojawiły się również przychylne opinie. Niektórzy stwierdzili, że piloci i tak codziennie trenują w powietrzu, więc taki lot mógł zostać potraktowany jako próba eskorty dużego samolotu.
Taką informację przekazał też minister Błaszczak, który zapytany o ten lot odpowiedział, że były to ćwiczenia.