Czy Śląsk powinien obchodzić święto niepodległości?

Dlatego pytanie brzmi... czy śląskie miasta, miasteczka i wsie powinny obchodzić Narodowe Święto Niepodległości? W trzyletnich obchodach 100-lecia Powstań Śląskich władza z Warszawy próbowała wmówić Ślązakom, że ich kraina wróciła do macierzy. Co jest oczywiście błędnym myśleniem, ponieważ "śląskie ziemie" od Wrocławia do dzisiejszych Katowic nie znajdowały się pod panowaniem polskich władców przez kilkaset lat. Trudno stwierdzić, że pod koniec XVIII wieku np. Górny Śląsk stracił niepodległość na rzecz zaborców, ponieważ de facto był jednym z tych zaborców. 

Śląsk polski był, ale za Piastów. Następnie były Czechy, potem Austria, a w wyniku Wojen Śląskich Prusy (późniejsze Cesarstwo Niemieckie). Trudno też powiedzieć oficjalnie, że "polska część" Górnego Śląska została przyłączona do II Rzeczpospolitej 11 listopada 1918 roku. A nawet nie doszło do tego w 1919 roku czy 1920 roku. Oficjalna granica powstała dopiero po plebiscycie i III Powstaniu Śląskim. A jak dobrze pamiętamy z historii, tylko mały fragment całego Śląska trafił do Polski. Gliwice, Opole, Wrocław znajdowały się pod niemieckim urzędem, a do Polski te tereny trafiły dopiero po drugiej wojnie światowej. Więc tym bardziej może dziwić organizowanie oficjalnych obchodów Narodowego Święta Niepodległości w tych miastach.

Wiadomo, że 11 listopada to tylko symbol. Jeżeli ktoś z Górnego lub Dolnego Śląska czuje się patriotą i Polakiem, to przecież nikt nie może zabronić mu świętowania Niepodległości Biało-Czerwonej. Jednak fakty są faktami i cały Śląska ma mało wspólnego z tym wydarzeniem.  Tylko... to było dawno. Teraz mamy już 2022 roku, jesteśmy jednym krajem, chociaż stworzonym z kilku narodów lub grup (w tym Ślązaków). Najważniejsze jest spędzić 11 listopada w sposób nam odpowiedni. I lepiej nie zachowywać się tego dnia jak "prawdziwy patriota", który w marszu niszczy stolicę swojego ukochanego kraju.