Reporterzy programu "Czarno na białym" TVN24 przygotowali serię reportaży "Do spółki z PiS", w którym pokazują, że większość europosłów Prawa i Sprawiedliwości wybranych w 2019 roku otrzymało pieniądze na kampanię wyborczą od członków zarządów spółek skarbu państwa. W odcinku, który ukazał się 31 października na platformie TVN GO, twórcy zbadali źródła finansowania kampanii Grzegorza Tobiszowskiego.
Według reportażu TVN24, członkowie zarządów spółek górniczych i hutniczych wpłacali pieniądze na kampanię Tobiszowskiego, chociaż był on wówczas wiceministrem energii i nadzorował Polską Grupę Górniczą, grupę JSW i grupę Węglokoks. Europoseł miał zebrać w 2019 roku 225 tysięcy złotych. Nawet 150 tys. złotych miało pochodzić od osób zatrudnionych w firmach, spółkach i instytucjach których nadzór sprawował rząd lub samorząd.
W "Czarno na białym" pokazano szczegółowy wyciąg wpłat na kampanię do Parlamentu Europejskiego PiS-u, gdzie wpłacający w tytule przelewu wpisywali dokładnie na kogo ich pieniądze mają iść. Tym samym reporterzy TVN24 poinformowali, że w maju 2019 roku prezes PGG Tomasz Rogala (13 tysięcy złotych) i wiceprezesi PGG Piotr Bojarski, Andrzej Paniczek oraz Jerzy Janczewski (po 12,5 tysiąca złotych) wpłacili na kampanię ówczesnego wiceministra energii. Tobiszowski w materiale TVN 24 nie ukrywał, że zna się z częścią osób na liście wpłat, a z niektórymi nawet rozmawiał o datkach na jego kampanię.
Reportaż przedstawia też wpłaty Krzysztofa Mikuły (wówczas członek Rady Nadzorczej PGG i wiceprezes Węglokoksu), Marka Palki (wówczas prezes EkoProHut w grupie Huta Łabędy), Marka Akcińskiego (wówczas członek Rady Nadzorczej i Zarządu Huty Pokój) oraz Jacka Srokowskiego (wówczas wiceprezes JSW Innowacje). Część z wymienionych osób w kolejnych latach zmieniała stanowiska pomiędzy tymi spółkami lub też awansowała wyżej w strukturach jednej grupy kapitałowej.
Reporterzy stawiają tezę i pytają, czy wpłaty członków zarządów "podległych" pod ministerstwo energii nie były konfliktem interesów. Wpłacający w materiale TVN24 podkreślali, że wsparli kampanię Tobiszowskiego dobrowolnie, czyli zgodnie z prawem. Więcej TUTAJ.
Fakt, że różne środowiska polityczne wykorzystują spółki skarbu państwa do swoich interesów jest powszechnie znany. Niestety dziury w polskim prawie pozwalają na podejmowanie takich działań. Natomiast naszą redakcję zainteresował inny wątek pojawiający się w reportażu "Czarno na białym". Otóż europoseł Grzegorz Tobiszowski przed kamerami TVN24 przyznał się do udziału (w jakimś pewnym zakresie) w nominowaniu niektórych z wyżej wymienionych osób na stanowiska w zarządach spółek państwowych lub radach nadzorczych. Oto cytaty:
- Sam nalegałem, żeby został wiceprezesem w Węglokoksie, bo był sprawny (...) to jest mój kolega, ja go dałem na stanowisko (o Mikule);
- Zaakceptowałem pana Tomasza Rogalę na prezesa;
- Przyznaję się do Srokowskiego;
– Dałem go do Rady Nadzorczej, aby mi Huty Pokój pilnował (o Akcińskim);
- Nie ma nic zdrożnego, że będący ktoś ministrem da na stanowisko swojego kolegę.
Do PGG, Węglokoksu i JSW wysłaliśmy zapytania prasowe, a ich kopie także do zainteresowanych spółek w grupach kapitałowych oraz osób. Zapytaliśmy o to, czy Grzegorz Tobiszowski brał udział w obsadzaniu stanowisk w zarządach, w szczególności tych osób, do których przyznał się w reportażu TVN 24. Na odpowiedzi czekamy. Kiedy zbierzemy wszystkie, to wrócimy do tego tematu.