Tą historią żyła cała Polska. 10 lutego 2022 roku zaginęły Aleksandra i jej 15-letnia córka Oliwia. Poszukiwania kobiet rozpoczęły się 11 lutego 2022 roku na terenie ogródków działkowych, gdzie ostatni raz widziana była Aleksandra.
Tego dnia 45-letnia Aleksandra najprawdopodobniej po pracy dostała się na ogródki działkowe przy ul. Gronowej/Żyznej w Częstochowie. Oliwia powiadomiła babcię (matkę Aleksandry), że nie potrafi dodzwonić się do mamy. Wtedy urywa się również kontakt z nastolatką. Wiadomo, że Oliwia opuściła mieszkanie przy ul. Bienia. Zaginął też ich pies. Najprawdopodobniej Krzysztof R. podstępem zwabił nastolatkę na teren ogródków działkowych.
Przez 3 dni w Częstochowie trwały szeroko zakrojone poszukiwania. Rodzina, mieszkańcy oraz specjalna grupa ochotników i policja. Wszyscy skupili się nad odnalezieniem matki i córki.
Zatrzymanie Krzysztofa R.
13 lutego policja zatrzymała Krzysztofa R. - znajomy kobiet, sąsiad Aleksandry z ROD. Wówczas 52-letni mężczyzna został wytypowany jako podejrzany. Pomagał Aleksandrze m.in. w pracach w mieszkaniu. Jednak z czasem pomiędzy mężczyzną a Aleksandrą wybuchł konflikt.
Jak się później okazało, mężczyzna miał zainstalować ukrytą kamerę w pokoju Oliwii. Posiadał pliki zdjęć z wizerunkiem rozebranej nastolatki. Po dniu ich zaginięcia skasował też nagrania monitoringu ze swojej działki.
Kobieta dwukrotnie informowała policję o tym, że ktoś podszywa się pod jej córkę w internecie. Podejrzewała, że to Krzysztof R.
- Zabezpieczono zapis monitoringu, na którym zarejestrowano zdarzenia, mające miejsce 10 lutego 2022 roku. Z analizy zapisów wynika, że około godz.15.30 na ulicę Telimeny w Częstochowie przyjechał samochód marki Ford Focus, z którego wysiadł mężczyzna ubrany w ciemną kurtkę i oddalił się pieszo. Następnie około godz. 17.00 obok Forda zaparkował samochód marki Citroen, z którego wysiadł mężczyzna i przepakował rzeczy z Citroena do Forda. Wśród nich był sprzęt ogrodniczy oraz dwa ciężkie worki. Około godz. 18.45 mężczyzna ponownie podszedł do Forda, otworzył go i odjechał - informowała po zakończeniu śledztwa prokuratura.
Tragiczne odnalezienie w Romanowie
20 lutego policja poinformowała o nowym tropie. Samochód Aleksandry (który po zaginięciu kobiet stał przed jej blokiem) był widziany w dniu zaginięcia kobiet na DK 91. Jechał w kierunku Katowic. Jak dodaje policja, znalazł się świadek, który naprowadził śledczych do nowego miejsca poszukiwań. Była to droga pożarowa na pograniczu wsi Romanów z Siedlcem, do której zjeżdża się z DK 91 w kierunku Katowic. W poniedziałek, 21 lutego, policja odnalazła we wskazanym miejscu dwa ciała kobiet i szczątki psa. Były zakopane tuż pod ziemią. Obie zmarły poprzez uduszenie.
W uroczystości pogrzebowej udział wzięło kilkaset osób. Byli to członkowie rodziny, bliscy, przyjaciele Aleksandry i Oliwii oraz mieszkańcy Częstochowy, którzy do dzisiaj nie rozumieją, dlaczego doszło do tej tragedii. Urny z prochami Aleksandry i jej córki zostały złożone do grobu na pobliskim cmentarzu Raków.
Proces Krzysztofa R.
Krzysztof R. kilka dni po zaginięciu kobiet usłyszał zarzut m.in. zamordowania Aleksandry i jej córki. Po roku zakończyło się śledztwo, a do częstochowskiego sądu trafił akt oskarżenia. Mężczyzna odpowiada też za zainstalowanie kamery w pokoju nastolatki, podszywanie się pod nią. Wiadomo też, że dopuścił się wobec Oliwii innych czynności seksualnych oraz sporządzał fałszywe oskarżenia przeciwko Aleksandry.
Proces ruszył w czerwcu 2023 roku. Sędzia zdecydował o wyłączeniu jawności ze względu na dobro ofiar i drastyczne szczegóły tej historii.