Często mówi się w żartach, że pierwszy milion trzeba ukraść. To powiedzenia wzięła do siebie księgowa jednej ze spółek, która podejrzana jest o wyprowadzenie z firmy nie jednego, lecz dwóch milionów złotych.
Sprawą od początku września zajmowali się funkcjonariusze z będzińskiej komendy. W jednej ze spółek z powiatu będzińskiego doszło do oszustwa na wielką skalę. Szkoda wyrządzona na rzecz pokrzywdzonej firmy w chwili wszczęcia śledztwa wynosiła blisko 2 miliony złotych, jednak cały czas wzrasta, gdyż trwają dokładne ustalenia strat.
Podejrzaną w sprawie jest 49-letnie mieszkanka Dąbrowy Górniczej, która była księgową spółki. - Wyprowadziła z konta zarządzanej spółki na różne rachunki ogromne pieniądze. Kobieta posługiwała się między innymi podrobionymi fakturami, a także zmieniała zapisy danych informatycznych, co umożliwiało wypłaty środków na rachunki bankowe, które nie należały do pokrzywdzonej spółki - komentuje policja.
Policjanci w miejscu zamieszkania 49-latki dokonali przeszukań, zabezpieczyli materiał dowodowy, a następnie zatrzymali kobietę, której postawiono zarzut oszustwa związany z mieniem znacznej wartości. Podejrzana została objęta policyjnym dozorem.
Dokonano też zabezpieczenia mienia o wartości przekraczającej 2 miliony złotych, które mogły zostać przez nią nabyte ze środków pochodzących z przestępstwa. Grozi jej nawet 10 lat więzienia.