
43 lata temu, 10 października 1979 roku doszło w Kopalni Węgla Kamiennego „Dymitrow” do tragicznego w skutkach wybuchu pyłu węglowego - w wyniku wybuchu zginęło 33 górników.
Do jednej z największych tragedii w powojennym górnictwie w naszym kraju doszło o godz. 18.55, 10 października 1979 roku. Wówczas doszło do wybuchu pyłu węglowego w oddziale IV na poziomie 774 m.
W strefie zagrożenia znajdowało się 43 górników, spośród których 33 znajdujących się w bezpośredniej strefie wybuchu - poniosło śmierć.
"Mimo wyjątkowej ofiarności zastępów ratowniczych i wykorzystania najnowocześniejszych środków technicznych oraz pomocy udzielonej kierownictwu akcji ratowniczej ze strony najlepszych specjalistów i naukowców górnictwa, na posterunku zginęło 33 górników znajdujących się w bezpośredniej strefie wybuchu, a wśród nich 17 osób dozoru i pracowników o długoletnim stażu pracy i najwyższych zawodowych kwalifikacjach" - głosił komunikat przekazany do prasy, który można było przeczytać również w Życiu Bytomskim.
Warto podkreślić, że trzy lata po tragedii w KWK „Dymitrow”, w nocy z 28 na 29 listopada 1982 roku, w tej samej kopalni ponownie doszło do wybuchu pyłu węglowego. Zginęło wówczas 18 osób - 17 ratowników górniczych, którzy byli w strefie wybuchu oraz lekarz.
W rocznicę tragedii, kwiaty pod tablicą upamiętniającą zmarłych górników złożyli m.in. prezydent Bytomia Mariusz Wołosz, władze kopalni, górnicy oraz członkowie związków zawodowych z KWK „Bobrek-Piekary” Ruch Bobrek, ratownicy górniczy oraz górnicy z nieczynnej już KWK „Centrum” (dawnej „Dymitrow”), którzy stracili wówczas swoich kolegów na szychcie.
W 43. rocznicę tragicznych wydarzeń w kopalni „Dymitrow” pamiętamy o górnikach, którzy stracili tutaj życie, wykonując codzienną pracę. W naszej pamięci pozostają również ci pracownicy kopalni, którzy w 1982 roku stracili życie w kolejnej katastrofie górniczej, jaka miała tutaj miejsce”
mówił prezydent Bytomia Mariusz Wołosz.