
Podpalał kontenery na śmieci i obserwował jak płoną. Po kilku tygodniach od pierwszego podpalenia policja zatrzymała 33-letniego mieszkańca Tarnowskich Gór.
Od 15 października w rejonie tymczasowego targowiska przy ul. Cebuli w Tarnowskich Górach dochodziło do podpaleń kontenerów na śmieci. W sumie zniszczonych zostało 8 takich kontenerów.
Policja i straż pożarna nie mieli wątpliwości, że pożary nie są wynikiem przypadku i ktoś specjalnie podkłada ogień w tym miejscu. Rozpoczęło się poszukiwanie podejrzanego o podpalenia. Służby wspomógł monitoring miejski, który zarejestrował "piromana".
- Dokładne sprawdzenie nagrań pozwoliło namierzyć podejrzanego mężczyznę, który za każdym razem, gdy dochodziło do pożaru, znajdował się w pobliżu. Znając już jego wizerunek, policjanci z pionu prewencji rozpoczęli poszukiwania - relacjonuje tarnogórska komenda.
W miniony poniedziałek policjanci zauważyli na ulicy Opolskiej mężczyznę odpowiadającego rysopisowi. Był to 33-letni tarnogórzanin, który w rozmowie z nimi zaczął się nerwowo zachowywać, co tym bardziej utwierdzało mundurowych, że to on stoi za podpaleniami. Po przewiezieniu do komendy przyznał się do wszystkiego, ale nie chciał opowiadać o motywach swojego działania.
- W wyniku podpaleń zniszczył on kontenery warte ponad 5 tysięcy złotych. Dzisiaj usłyszał zarzut zniszczenia mienia i trafił do prokuratora, który objął go policyjnym dozorem. Za to przestępstwo może spędzić w więzieniu nawet 5 lat - dodaje tarnogórska policja.