Strona społeczna działająca w grupie Tauron do dzisiaj nie doczekała się spotkania z wiceministrem aktywów państwowych Markiem Wesołym, pomimo podjęcia kilku prób. Uważają to za symbol arogancji ze strony władz RP.
Związkowcy z Tauronu chcą spotkać się z Markiem Wesołym od momentu, kiedy został wiceministrem aktywów państwowych odpowiedzialnym za transformację energetyczną. Z początku uważali to za dobry wybór, ponieważ Wesoły to poseł z Rudy Śląskiej, który bardzo dobrze zna realia przemysłu górniczego i energetycznego. Jednak ich opinia o wicemistrze pogorszyła się, ponieważ Wesoły nie wyraził (jak dotąd) chęci spotkania ze stroną społeczną z grupy Tauron.
A ważnych tematów nie brakuje. Związkowcy chcą poznać szczegóły powstającej Narodowej Agencji Bezpieczeństwa Energetycznego i rolę Tauronu w tym nowym tworze. Chcą także zaproponować swoje pomysły dotyczące zmian w grupie Tauron oraz transformacji energetycznej. Próbują też nagłośnić problemy, które są w Tauronie, w szczególności te dotyczące potrzeby modernizacji bloków energetycznych.
List do Kaczyńskiego
Rada Społeczna Grupy Tauron napisała list do wicepremiera Jarosława Kaczyńskiego, w którym nie ukrywa oburzenia faktem, że Marek Wesoły nie chce się spotkać ze związkowcami. - Rada jest oburzona zachowaniem wiceministra Marka Wesołego, który od połowy kwietnia, mimo licznych próśb i interwencji, nie znalazł czasu na spotkanie z przedstawicielami Rady reprezentującej 20 tysięcy pracowników Grupy Tauron chociaż sam jest ze Śląska - czytamy w liście podpisanym przez Mirosława Brzuśniana.
Związkowcy dodają, że pozostawienie bez odpowiedzi takiego zachowania Wesołego to arogancja ze strony władz RP. Może to doprowadzić do wybuchu buntu pracowników i źle wróży współpracy w sprawie sprawiedliwej transformacji energetycznej.
- Kolejny minister nie przyjeżdża. Śląsk zasługuje na więcej - komentuje Bogdan Tkocz z Solidarności Tauron.
Rada Społeczna Grupy Tauron apeluje do Jarosława Kaczyńskiego o podjęcie właściwych decyzji, które naprawią zaistniałą sytuację.
Zwały węgla
Najnowszym problemem w górnictwie i energetyce są zwały polskiego węgla - o czym alarmują zarówno związkowcy górniczy, jak i ci związani z energetyką. Według nich w elektrowniach spalany jest węgiel, który został zakupiony podczas kryzysu w ubiegłym roku i sprowadzony do kraju z dalekich zakątków świata.
- Powtarza się scenariusz sprzed dwóch lat. Kiedy mieliśmy ogromne zwały węgla. W tej chwili podobna jest sytuacja - ostrzega Bogdan Tkocz z Solidarności Tauron.
fot. screen PiS