
Portale Katowice dziś i Dzisiaj w Gliwicach opublikowały artykuły, w których poinformowały o tym, że mąż radnej Sejmiku Śląskiego Jadwigi Baczyńskiej (kandydatki PiS do Sejmu z Zagłębia) musi zwrócić pieniądze z zasiłku chorobowego, bo miał „wyłudzić świadczenia”. Czy faktycznie doszło do takiej sytuacji? – To ma charakter wyłącznie polityczny – komentuje Jadwiga Baczyńska.
- Skandal rozpoczął się, kiedy mąż Jadwigi Baczyńskiej został oskarżony o świadome oszukiwanie ZUS. Według doniesień medialnych, mężczyzna ten rzekomo przedstawił fałszywe dokumenty i nieprawdziwe zeznania, aby uzyskać niezasłużone korzyści finansowe – czytamy na łamach portalu dzisiajwgliwicach. Pytamy radną Jadwigę Baczyńską o „świadome wyłudzenie”. Uważa, że materiały były zbierane umyślnie od dłuższego czasu z mediów społecznościowych i był to specjalny donos do ZUS-u.
- To jest skandal. Skąd ZUS miał pozbierane materiały z Facebooka, gdzie byliśmy razem w kościele, gdzie braliśmy ślub w zeszłym roku? Z kościoła wzięli zdjęcia i napisali jeszcze, że to polityczne wydarzenie – mówi nam radna, a zarazem kandydatka Prawa i Sprawiedliwości do Sejmu.
Wcześniej o tej sprawie pisał Katowicedzis. Według informacji uzyskanych przez portal, ZUS wydał nieprawomocną decyzję w sprawie męża kandydatki PiS o odmowie prawa do zasiłku chorobowego z funduszu chorobowego i nakazał zwrot pobranego zasiłku.
Jak opisywał portal, według chorzowskiego oddziału ZUS-u, mąż radnej i kandydatki podczas przebywania na zwolnieniach lekarskich (dwa razy na początku 2023 roku) aktywnie uczestniczył w różnych wydarzeniach, które nie miały związku z powrotem do zdrowia.
- Tam są zawarte fałszywe informacje. Pozew pójdzie w sprawie podania w internecie naszego miejsca zamieszkania, wraz ze zdjęciem domu – ocenia Baczyńska i dodaje - Ujawnione zostały informacje, dane wrażliwe mojego męża. Nie wiem skąd dziennikarze je posiedli. Wydaje mi się, że jest to ZUS albo GPW. Tam były podane daty, kiedy mąż chorował, z sugestią jakie choroby, z tym, że lekarz napisał „może chodzić”, to są informacje wrażliwe danych medycznych – stwierdza działaczka Prawa i Sprawiedliwości.
Prawnik Jadwigi Baczyńskiej i jej męża napisał odwołanie od decyzji ZUS-u.
foto: ZUS