Policjanci z Lublińca zostali wezwani na miejsce zdarzenia drogowego w Rusinowicach. Zgłaszający interwencję mężczyzna na początku twierdził, że ktoś zabrał mu kluczyki i wjechał jego samochodem do przydrożnego rowu. Jednak mundurowi nie uwierzyli w jego wersję wydarzeń. 42-letni mieszkaniec gminy Koszęcin wkrótce może stanąć przed sądem za jazdę po alkoholu.
W czwartek 28 października, w nocy policjanci z Komendy Powiatowej Policji w Lublińcu otrzymali zgłoszenie z Centrum Powiadamiania Ratunkowego, z którego wynikało, że w Rusinowiacach, na ulicy Kolejowej nieznane zgłaszającemu osoby zabrały kluczyki do jego pojazdu i wjechały do przydrożnego rowu.
Po przybyciu na miejsce mundurowi zastali jedynie rozbity pojazd marki Opel. Dopiero po kilu minutach zjawił się zgłaszający. Mężczyzna był wyraźnie zaskoczony przyjazdem policjantów, gdyż jak stwierdził wzywał straż pożarną, żeby wyciągnąć swój pojazd.
42-letni mieszkaniec gminy Koszęcin miał wyraźne problemy z utrzymaniem równowagi, a na dodatek funkcjonariusze wyczuli od niego charakterystyczną, silną woń alkoholu.
Przeprowadzone na miejscu badanie stanu trzeźwości wykazało w organizmie mężczyzny ponad 3 promile alkoholu. Policjanci nie uwierzyli w wersję wydarzeń przedstawiona przez zgłaszającego.
W związku z podejrzeniem popełnienia przez 42-latka przestępstwa jazdy w stanie nietrzeźwości na miejsce skierowani zostali śledczy i technik kryminalistyki.
Jeśli zebrany w sprawie materiał dowodowy potwierdzi, że to zgłaszający siedział za kierownicą rozbitego opla w momencie zdarzenia grozi mu kara do 2 lat pozbawienia wolności, wysoka grzywna i zakaz prowadzenia pojazdów.
Źródło: KPP w Lublińcu