
Polscy europosłowie ze wszystkich sił politycznych walczą przeciwko drastycznym zapisom projektu rozporządzenia metanowego. Na wspólnym posiedzeniu komisji badań naukowych i energii (ITRE) oraz komisji ochrony środowiska (ENVI) udało się podwyższyć limit metanu do 5 ton.
Pierwotnie proponowany projekt rozporządzenia metanowego w Parlamencie Europejskim zakładał 0,5 tony metanu na kilotonę wydobytego węgla kamiennego. Takie rozwiązanie "zabiłoby" polskie kopalnie węgla kamiennego, które w większości są kopalniami metanowymi.
Przeciwko drastycznemu rozporządzeniu protestowali polscy europosłowie ze wszystkich sił politycznych, nawet z Lewicy, która postuluje o zachowanie racjonalności w odchodzeniu od węgla.
Wcześniej od tej regulacji został uratowany węgiel koksujący (produkowany przez JSW). Z inicjatywy Jerzego Buzka przy poparciu innych europosłów, surowiec ten został wpisany na listę surowców krytycznych Unii Europejskiej. Węgiel koksujący jest potrzebny m.in. do produkcji stali, która będzie bardzo potrzebna np. w odbudowie Ukrainy.
Podwyższenie limitu metanu
Teraz europosłom udało się podwyższyć limit zapisany w projekcie rozporządzenia metanowego z 0,5 tony do 5 ton na tonę wyprodukowanego węgla kamiennego. Ponadto ten limit ma dotyczyć operatora zrzeszającego wiele kopalń, a nie pojedynczej kopalni, co było w propozycji Komisji Europejskiej.
Co więcej, kary za przekroczenie limitu zostały zastąpione opłatami, które w postaci inwestycji środowiskowych będą mogły wrócić do operatorów.
- Transformacja energetyczna tak, ale nie kosztem ludzi! Zatrzymaliśmy złą, niedostosowaną do realiów propozycję - komentuje europoseł ze Śląska, Łukasz Kohut.