Atalanta 2:0 Raków - takim wynikiem zakończył się debiut Medalików w europejskich pucharach. To niewątpliwie najniższy "wymiar kary", ponieważ zespół z Bergamo grał po prostu rewelacyjnie.
Raków Częstochowa zadebiutował już na poważne w europejskich pucharach. W pierwszym meczu grupowym Ligi Europy Medaliki przegrały na wyjeździe we włoskim Bergamo 2:0. Był to niewątpliwie najniższy wymiar kary. Atalanta dominowała prawie przez cały mecz. Udowadniają to statystyki pomeczowe. Włoska drużyna miała blisko 30 sytuacji bramkowych, a Raków zaledwie kilka.
Pomimo naporu, mistrz Polski walczył dzielnie. Do przerwy było 0:0. Dopiero w drugich 45 minutach rywale zdobyli dwie bramki. Raków mógł odpowiedzieć trafieniem, ale niestety Lederman w akcji sam na sam trafił w bramkarza.
Trener Rakowa, Dawid Szwarga nie ukrywał tego, że jego zespół zagrał z bardzo silnym rywalem.
- Graliśmy z bardzo mocną drużyną, o czym doskonale wiedzieliśmy. Samo spotkanie pokazało z jak bardzo mocną drużyną. Z zespołem, który potrafił w dużych okresach meczów zdominować nas w każdej fazie gry. Zarówno w ataku, jak i w obronie wysokiej czy w fazach przejściowych. Staraliśmy się temu przeciwstawić najlepiej jak potrafiliśmy. Zawodnicy mieli bardzo dobre podejście do tego meczu, ale to dzisiaj nie wystarczyło - powiedział po meczu trener mistrza Polski. Ocenia to spotkanie jako ważną lekcję.
- Dla nas to cenna lekcja. Nie tylko sztab szkoleniowy, ale też zawodnicy musimy wyciągnąć wnioski. Zarówno indywidualne, jak i zespołowe - dodał Szwarga.
Następny mecz w fazie grupowej Ligi Europy rozegramy z kolei w czwartek, 5 października ze SK Sturm Graz.