
Tragiczna sytuacja w Zespole Opieki Zdrowotnej w Świętochłowicach. Szpital generuje nawet kilkanaście mln złotych strat rocznie. Zaproponowane plany naprawcze zakładają ograniczenie działalności oraz zwolnienia, ale nie gwarantują zmniejszenia strat do 0.
Szpital Zespołu Opieki Zdrowotnej w Świętochłowicach znajduje się w bardzo trudnej sytuacji. Jak przyznał prezydent miasta, Daniel Beger, placówka generuje miesięcznie nawet 1-1,5 mln złotych strat. W tym roku szpital może wygenerować nawet 20 mln złotych strat. Jak przyznał Beger, miasta nie stać na to, aby wypełnić finansową lukę.
Sytuacja pogarsza się z miesiąca na miesiąc. Zawieszana jest działalność kolejnych oddziałów. W marcu przestała działać chirurgia, oficjalnie do końca kwietnia. Nieznany jest również los oddziału położniczego. Powodem jest zbyt mała liczba urodzeń w ZOZ Świętochłowice. Mieszkanki miasta wybierają placówki w innych miastach, a to przyczynia się m.in. do świadczeń zdrowotnych, które otrzymuje świętochłowicki szpital. Na konferencji prasowej apelowała o to położna oddziałowa ZOZ Katarzyna Żak.
- Jako samorządowcy ponosimy konsekwencje trudnej sytuacji w służbie zdrowia, która nie od dzisiaj, ani od 5 czy 10 lat jest w złym stanie - powiedział prezydent Świętochłowic.
Trzy warianty planu naprawczego - każdy zakłada straty i zwolnienia
Władze Świętochłowic zwróciły się do ekspertów z Uniwersytetu Ekonomicznego o opracowanie możliwego planu naprawczego, który pozwoli uratować szpital. Naukowcy przygotowali trzy możliwe ścieżki działania i niestety każda z ich diagnoz jest bezlitosna dla szpitala. Według ekspertów z UE, nie uda się "wyjść na zero", istnieje tylko możliwość zniwelowania strat do maksymalnie 1,5 mln złotych rocznie. Każda z propozycji zakłada liczne zwolnienia i zamykanie niektórych oddziałów.
-Nie jestem zwolennikiem żadnych z tych diagnoz. Ponieważ każda z nich nie wskazywała na bilansu na 0. Ten dokument miał pokazać mi, jako prezydentowi, pokazać, że należy wybrać jeden z wariantów, aby uspokoić sytuację. Ale dokument nie bierze pod uwagę czynnika społecznego - skomentował prezydent Świętochłowic, Daniel Beger.
Pierwszą z propozycji jest likwidacja oddziałów ginekologiczno-położniczego, neonatologicznego i chirurgii oraz przeniesienie Zespołu Opiekuńczo-Leczniczego do szpitala przy ul. Chorzowskiej. Drugi wariant to zmniejszenie liczby łóżek na chirurgii i przeniesienie Zespołu Opiekuńczo-Leczniczego do szpitala przy ul. Chorzowskiej. Trzecia możliwość wg ekspertów to ograniczenie liczby łóżek w ZOL i przeniesienie wszystkich działalności szpitala na ul. Chorzowską.
Daniel Beger zapowiedział, że na ten moment propozycje ekspertów nie zostaną wprowadzone w życie. Na konferencji prasowej mówił o czynniku ludzkim. Zapowiedział utworzenie grupy roboczej, która przeanalizuje jeszcze raz wszystkie możliwości.
- Szpital nasz jest do uratowania. Jestem o tym przekonany - obiecał prezydent Świętochłowic, który zaprzeczył, że kiedykolwiek mówił o likwidacji całej placówki.
fot. ZOZ Świętochłowice