Kilka tygodni temu doszło do kolejnej śmierci ciężarnej kobiety w polskim szpitalu. Zwolennicy poszerzenia prawa aborcyjnego w Polsce znów wychodzą na ulice, żeby protestować. Domagają się walki o ludzie życie.
Pod koniec maja w Nowym Targu zmarła 33-letnia Dorota. Trafiła do szpitala w piątym miesiącu ciąży po odpłynięciu wód płodowych. Trzy dni później zmarła na skutek wstrząsu septycznego.
W minioną sobotę w Katowicach odbył się protest "Ani jednej więcej", podczas którego uczestnicy ponownie żądali zmian w prawie aborcyjnym w Polsce oraz odejścia od klauzuli sumienia w polskich szpitalach.
Ale to nie koniec. W najbliższych dniach w województwie śląskim odbędą się kolejne protesty w sprawie walki o życie kobiet w ciąży oraz aborcji. 14 czerwca o godzinie 18:00 protestuje Bielsko-Biała, a o godzinie 19:00 odbędzie się protest w Gliwicach. Kolejne wydarzenie z cyklu "Ani jednej więcej" zorganizowane zostanie 15 czerwca o godzinie 18:00 w Częstochowie.
Minister Niedzielski o aborcji
- Każda kobieta w tym kraju, w przypadku zagrożenia zdrowia lub życia ma prawo do przerwania ciąży - mówił na konferencji prasowej minister zdrowia Adam Niedzielski. Ogłosił również powołanie zespołu ds. opracowania wytycznych dla podmiotów leczniczych w zakresie procedur związanych z zakończeniem ciąż. Ma to pomóc lekarzom w zrozumieniu warunków, w których można przeprowadzić aborcję w legalny sposób.
Przypomnijmy, że od 2021 roku po wyroku Trybunału Konstytucyjnego zakres legalnej aborcji został ograniczony. Według części lekarzy i ekspertów, kadry szpitalne obawiają się przerywania ciąż nawet w sytuacjach kryzysowych. Powodem jest możliwe oskarżenie i utrata prawa do wykonywania zawodu.
W województwie śląskim doszło do dwóch tragicznych zdarzeń, w wyniku których zmarły kobiety w ciąży. Na początku 2022 roku w Częstochowie zmarła Agnieszka, która była w bliźniaczej ciąży. Wszystko wskazuje na to, że nie podjęto natychmiastowej decyzji o aborcji, chociaż płody zmarły w jej łonie.
We wrześniu 2021 roku do szpitala w Pszczynie trafiła 30-letnia Izabela w 5. miesiącu ciąży. Ona również zmarła w wyniku sepsy - lekarze mieli czekać aż płód umrze sam w łonie matki.