Nawiązującą gotyckimi detalami do paryskiej katedry Notre-Dame, imponującą budowlę z 1880 bloków lodu o łącznej masie 225 ton, mierzącą ok. 10 m wysokości, można podziwiać od piątku w słowackiej części Tatr na Hrebienoku w masywie Sławkowskiego Szczytu. Jednym z twórców jest Władysław Ligocki z Bażanowic pod Cieszynem.
W tym roku nasza lodowa budowla jest inspirowana katedrą Notre-Dame w Paryżu, która wiosną tego roku ucierpiała w wyniku pożaru. Tak jak wszyscy ludzie na całym świecie pragniemy, aby ten pomnik historii był jak najszybciej odbudowany. My przynajmniej w ten symboliczny sposób na Hrebienoku na wysokości 1285 m n.p.m. wznieśliśmy tą znana budowlę”
Już po raz siódmy na Hrebienoku została zainstalowana chłodzona kopuła, pod którą co roku można podziwiać inne iluminowane wielobarwnymi światłami lodowe świątynie. Każdego roku dzieło rzeźbiarzy nawiązuje do innej znanej budowli. W ubiegłym roku inspiracja była watykańska bazylika św. Piotra. W ubiegłym sezonie lodową świątynie odwiedziło było 250 tys. turystów. W tworzeniu lodowej Notre-Dame brało udział 18 rzeźbiarzy z Litwy, Niemiec, Polski, Czech i Słowacji.
Głównym budowniczym a zarazem pomysłodawcom lodowych świątyń jest słowacki rzeźbiarz Adam Bakoš. Jest także Władysław Ligocki z Bażanowic.
Tatrzańska lodowa Notre-Dame odzwierciedla znaną na całym świecie gotycką fasadę z dominującą rozetą. Nad całością górują dwie wieże - dzwonnice. Jest też lodowy Quasimodo jako strażnik dzwonnicy, w której odwiedzający mogą dzwonić prawdziwym dzwonem. Co roku w lodowych świątyniach pojawiają się motywy tatrzańskie. Tym razem są w witrażach na wieżach.
Czytaj także: GOPR-owcy uratowali młodych ludzi
Lodową świątynię można podziwiać przez cały sezon zimowy do kwietnia przyszłego roku. Dodatkową atrakcją będzie zaplanowany na styczeń międzynarodowy konkurs rzeźby w lodzie, na który zjeżdżają w słowackie Tatry ekipy artystów z różnych stron świata w tym z Polski. Na Hrebienoku zaplanowano także szereg koncertów na plenerowej scenie.
Aby dotrzeć na Hrebienok z Polski, należy dojechać do Starego Smokowca i dalej pieszo lub kolejką dotrzeć do lodowej świątyni.(PAP)
Foto: Władysław Ligocki, Michal Husar