Śląscy policjanci prowadzą ponad 50 postępowań dotyczących nielegalnego składowania odpadów.
"Od początku 2018 roku zakończono sześć postępowań karnych, w ramach których skierowano akty oskarżenia przeciwko osobom reprezentującym podmioty gospodarcze w zakresie nabywania, składowania, pośredniczenia w nabywaniu odpadów, jak i osób wykonującym transport, przewóz i załadunek towarów. " – informuje Policja.
Najwięcej postępowań związanych z naruszeniem przepisów z zakresu ochrony środowiska, prowadzi policja z Gliwic, Będzina, Bytomia, Częstochowy i Zabrza. Działania oszustów zwykle wyglądają podobnie. Firmy wynajmują magazyny, otwarte tereny gdzie później przywożone są odpady. Po zapełnieniu wynajmujący znika, pozostawiając ładunek właścicielowi, na którym spoczywa obowiązek drogiej utylizacji.
Rodzaj śmieci jest sprawdzany przez specjalistów z zakresu fizykochemii, chemii sądowej, toksykologii i ochrony środowiska. Odpady są na tyle niebezpieczne, że ich unieszkodliwienie może przebiegać tylko w specjalnie do tego celu przygotowanych miejscach. Cena utylizacji nielegalnie składowanych śmieci to od 3 tys. do 12 tys. zł za tonę lub tysiąc litrów odpadów.
Zgodnie z art. 183 kodeksu karnego, kto wbrew przepisom "składuje, usuwa, przetwarza, dokonuje odzysku, unieszkodliwia albo transportuje odpady lub substancje w takich warunkach lub w taki sposób, że może to zagrozić życiu lub zdrowiu wielu osób bądź też spowodować zniszczenie w świecie roślinnym lub zwierzęcym w znacznych rozmiarach", może trafić do więzienia nawet na 5 lat. Natomiast - zgodnie z kodeksem wykroczeń - za wyrzucanie na śmieci na nieswoim gruncie grozi nagana lub tysiąc zł grzywny.
