
"Zeszmacili się!"... "Pajace z Solidarności oszukują zwykłych ludzi" - takie hasła padły podczas pikiety przed siedzibą Jastrzębskiej Spółki Węglowej. Rafał Jedwabny z WZZ "Sierpień 80" był bezlitosny dla swoich "kolegów-związkowców" działających w Solidarności.
Przypomnijmy, że od wtorku trwa protest Sierpnia 80 i pracowników JSW Szkolenie i Górnictwo przed główną siedzibą Jastrzębskiej Spółki Węglowej. Żądają lepszych warunków zatrudnienia dla pracowników SiG-u, wyższych pensji oraz przejrzystych zasad przechodzenia "pod spółkę JSW". Sierpień 80 uważa, że o "awansie" górników decyduje m.in. Solidarność.
CZYTAJ WIĘCEJ - TRWA PROTEST W JSW
Sierpień 80 krytykuje Solidarność
W czwartek odbyła się pikieta, na której nie zabrakło mocnych słów. Oczywiście przypomniano główne postulaty i to, co złego dzieje się w JSW SiG. Ale kiedy mikrofon wpadł w ręce jednego z liderów Sierpnia 80 - Rafała Jedwabnego, to zaczęło się dziać. Jedwabny nie pozostawił suchej nitki na prezesie JSW Tomaszu Cudnym oraz... działaczom Solidarności.
- Panie cudny. Szanowałem Pana, znamy się od lat. Ale po tym to co pan tutaj wyprawa, żeby utrzymać swoje koryto, żeby pajace z Solidarności ciebie nie wypi***olili, straciłem do ciebie szacunek - grzmiał na proteście Rafał Jedwabny. Przypomniał o Barbarze Piontek, byłej prezes JSW, która od samego początku "swoich rządów" w spółce była w konflikcie z Solidarnością.
- Robią to za sprawą warszawki. Za zgodą ministerstwa. Była jedna pani prezes, która wzięła się za mordę cwaniakom. Udało im się jej przewrócić. Ściągnęli sobie posłusznych ludzi. A co tam 2000 ludzi z SiG-u, oni mogą zdechnąć - mówił dalej Jedwabny.
SIEPRIEŃ 80 SHOW - ZOBACZ WIDEO:
Związkowiec Sierpnia 80 zasugerował wprost, że zarząd JSW i Solidarność wzajemnie się wynagradza. Albo dają sobie nagrody, albo pieniądze np. na organizowanie hucznych zabaw.
- Bo jak dam Solidarności JSW 2 mln złotych to mnie nie wyp***dolą - stwierdził Rafał Jedwabny, krytykując działania prezesa Cudnego. Działacz Sierpnia 80 przytoczył informację, według której Solidarność przyznała JSW nagrodę pracodawcy najbardziej przyjaznego pracownikowi.
- Oni nawet nie ukrywają, że sypiają ze sobą. Jeden drugiemu wystawia się bandyta. Oni sobie nagrody wręczają. (...) Panowie prezesi wręczają im 2-3 mln na obchody, żeby mogli się zabawiać. A Solidarność wręcza im nagrody i znowu się bawią. Nawet się nie chcę pytać jaki alkohol piją i jaki towar biorą. Bo musi być ku***sko mocny - nie ukrywał złości Jedwabny.
Ale to nie koniec. Związkowiec z Sierpnia 80 przypomniał, jak pierwsza Solidarność walczyła o wolność, o prawo do demonstracji, za co życie tracili ludzie. Według niego dzisiejsza Solidarność odeszła od tego i "zeszmaciła się".
- To pokazuje, jak związek zawodowy może stać się zwykłą szmatą (...) W tym kraju już nie ma okradzionej złotówki, która nie przejdzie przez ręce pewnego związku zawodowego - krytykował Jedwabny.
- Wykorzystują zwykłych pracowników, którzy na nich zapie***lają. Co chwilę, auto służbowe. Ja już nie wiem kto tu jeszcze nie ma auta służbowego. Na wszystko starczy. Ale na co nie starczy? Na pracowników SiG-u - mówił jeden z liderów Sierpnia 80.