
Zakończyła się renowacja jednej z najbardziej nietuzinkowych, secesyjnych elewacji w Bytomiu. Zabytkowa narożna kamienica przy ul. Dworcowej i Moniuszki przeszła metamorfozę.
"Klimat tej kamienicy tworzą kontrastujące z dekoracyjną płytką klinkierową elementy metaloplastyczne. Większość z nich była skorodowana, dlatego odtworzyliśmy je na nowo" - mówi Dawid Garbacki, wykonawca, właściciel firmy Termo Garbacki.
Elementy metaloplastyczne wykonała firma Dolibóg zajmująca się kowalstwem artystycznym. Z kolei do czyszczenia elewacji ekipy remontowe zastosowały innowacyjną metodę czyszczenia elewacji przy użyciu lasera.
W czterokondygnacyjnej kamienicy zaprojektowanej w 1905 roku przez architekta Wilhelma Hellera, odnowione zostały tylne i frontowe elewacje wykonane z różnokolorowej cegły klinkierowej. Wykonana została także elewacja pionowa oraz wymieniono drzwi w częściach wspólnych.
"Oprócz ablacji laserowej podczas czyszczenia zastosowaliśmy czyszczenie chemiczne i hydrodynamiczne, które wcześniej zatwierdził Wojewódzki Konserwator Zabytków. Uszkodzone dekoracje zostały wydrukowane na drukarkach 3D, z których powstały nowe odlewy" - tłumaczy Dawid Garbacki.
Jednym z ambasadorów kamienicy jest jej mieszkaniec - Jacek Maniecki, germanista, społecznik, który tajemnice tego fascynującego budynku zgłębiał w urzędowych archiwach, gdzie zachowały się poniemieckie teczki. Następnie jej opis trafił do zbioru Cyfrowej Biblioteki Bytomskiej Architektury.
"To jedna z ładniejszych bytomskich kamienic, która oprócz niezaprzeczalnych walorów architektonicznych ma także bogatą historię. Jako wspólnota mieszkaniowa, od lat staraliśmy się o jej remont. Dopiero dzięki projektowi rewitalizacji udało się to zrobić w gruntownym zakresie. Wykonawca wykonał kawał dobrej roboty" - mówi Jacek Maniecki, mieszkaniec kamienicy.
***
Budynek wniesiono dla radcy dr Maxa Blocha i przedsiębiorcy budowlanego Alfreda Katza. O nowym usługowo-mieszkalnym budynku rozpisywała się wówczas lokalna prasa. „To zawsze trudne i w pewnym sensie odważne, kiedy nowocześnie myślący i czujący architekt przełamuje stare naleciałości i pomiędzy tak obce panującemu właśnie kierunkowi sztuki wytwory ostatniej epoki wstawia wyraziste dzieło własnej indywidualności” - to fragment z gazety „Ostdeutsche Bau-Zeitung” z 1906 roku przytoczony w książce Marka Wojcika „Wilhelm Heller i jego secesyjne projekty dla Bytomia”.
Poza mieszkaniami mieściła się tu Piwiarnia Konrada Kisslinga, gdzie poza wypiciem piwa kulmbacharskiego, można było dobrze zjeść. Wcześniej w 1880 roku mieściła się tu winiarnia Persikanera, uchodząca za jedną z najlepszych w ówczesnym Bytomiu. W okresie międzywojennym swoją siedzibę miał tu kinematograf Fata Morgana. W 1930 na parterze mieściła się restauracja i sklepy, z kolei na poddaszu atelier fotograficzne. W latach 70. XX wieku przeprowadzono gruntowny remont i modernizację, niszcząc w dużej mierze pierwotny wystrój wnętrza.
Dziś mieści się tu kilkanaście mieszkań, a siedem firm ma tu swoje biura.
Źródło: UM Bytom