Ruch Chorzów wrócił na Stadion Śląski! Mecz oglądało blisko 30 tysięcy kibiców

IMG 20231028 215256
Kastelik

Szymon Kastelik

28 października, 2023

Ruch Chorzów zagrał wreszcie na Stadionie Śląskim. Rywalem Niebieskich był lider Ekstraklasy, Śląsk Wrocław. Mecz zakończył się wynikiem 2:2 - dwie bramki dla Ruchu zdobył Daniel Szczepan, oba z rzutu karnego.

Po 14 latach piłka klubowa wróciła na Stadion Śląski. Po 14 latach do Kotła Czarownic wrócił też Ruch Chorzów, który zagrał ponownie w swoim mieście. Jednak dla Niebieskich mecz ze Śląskiej Wrocław był pierwszym spotkaniem w historii na nowym Stadionie Śląskim. Przygotowano wiele specjalnych atrakcji z tej okazji oraz świetną przedmeczową oprawę.

Nie zawiedli oczywiście kibice, którzy tłumnie pojawili się na trybunach w Kotle Czarownic. Spotkanie oglądało 29089 osób! Mecz odbył się bez kibiców drużyny gości, ponieważ obiekt musi przejść na życzenie policji prace adaptacyjne dla sektora gości.

Sam mecz był wyzwaniem dla Ruchu. Do tej pory zdobył tylko 7 punktów i zajmuje przedostatnie miejsce w tabeli. Natomiast Śląsk Wrocław przyjechał do Chorzowa w roli lidera Ekstraklasy.

Powrót Ruchu na Stadion Śląski i Chorzowa nie zaczął się po myśli Niebieskich. Już w 4. minucie Śląsk Wrocław zdobył gola po dośrodkowaniu z rzutu wolnego. Piłkę do bramki posłał Bejger. Ale to nie podłamało gospodarzy. Kibice zaczęli głośniej śpiewać, a piłkarze Ruchu ruszyli do ataku. Efektem dobrej gry było wywalczenie po 15 minutach rzutu karnego, który sędzia podyktował po obejrzeniu powtórki. Jedenastkę na gola zamienił Daniel Szczepan.

Jednak lider Ekstraklasy z Wrocławia nie chciał pozostać dłużny. Miał kilka okazji, ale dobrze spisywali się obrońcy Ruchu oraz bramkarz Kamiński. Niebiescy też mieli swoje szanse. W 32. minucie Szczepan pressował bramkarza Śląskiego i był blisko odbioru piłki, co mogłoby skończyć się golem,

Ostatnie słowo w pierwszej połowie należał do Śląska. Po szybkiej akcji i błędach Ruchu w defensywie, gola zdobył Nahuel Leiva.

Drugi karny i skuteczny Szczepan

Początek drugiej połowy to kontrola gry Śląska, który częściej przebywał przy piłce. Goście próbowali też przerzutów i przyspieszenia gry poprzez podania na 1-2 kontakty. Ale później inicjatywę przejął Ruch, który coraz częściej przygotowywał ataki pozycyjne na połowie rywala. Brakowało jedna często dokładności lub pomysłu.

W 67. minucie zrobiło się groźnie pod bramką Śląska po wstrzeleniu piłki z rzutu wolnego w pole karne. Ostatecznie żaden z piłkarzy nie posłał piłki do siatki, a futbolówka przeleciała obok słupka na aut bramkowy.

72 minuta to ładna akcja indywidualna Miłosza Kozaka po prawej stronie. Przeszedł kilku przeciwników i dośrodkował spod końcowej linii, ale piłkę wybił jeden z piłkarzy Śląska.

Kilka minut później Daniel Szczepan ucierpiał po zderzeniu w polu karnym Śląska Wrocław z bramkarzem. Doszło do małego zamieszania, podczas którego goalkeeper gości został ukarany żółtą kartką, a sędzia podyktował kolejny rzut karny dla Ruchu. Pomimo zderzenia, do piłki ponownie podszedł Szczepan i drugi raz pokonał Rafała Leszczyńskiego w bezpośrednim pojedynku.

Końcówka meczu była bardzo nerwowa. Doszło do kilku niepotrzebnych fauli oraz dyskusji. W takiej nerwowej atmosferze nie zobaczyliśmy już więcej goli. Za to sędzia pokazał czerwoną kartkę dla piłkarza drużyny gości. Ruch Chorzów na powitanie ze Stadionem Śląskim zremisował ze Śląskiem Wrocław 2:2. Niebiescy po 12 meczach ma 8 punktów i zajmuje nadal przed ostatnie miejsce (ma zaległy mecz z Widzewem). Śląsk Wrocław utrzymał się na 1. miejscu.




IMG 20231028 210745

Poprzedni artykuł

Następny artykuł

-3 o

katowice

Cóż... Bywało lepiej.

PM10: 30.7µg/m3 PM2.5: 24.7µg/m3