Ruch Chorzów nie zagra na Stadionie Śląskim. "To skandal!" - oceniają kibice

IMG 20220913 123201
Kastelik

Szymon Kastelik

24 marca, 2023

- Mamy więc sytuację, w której Ruch Chorzów nie może grać w swoim mieście meczów, na stadionie, który powstał i jest utrzymywany z pieniędzy podatników. Uważam, że jest to skandal - ocenia Szymon Michałek, jeden z najbardziej popularnych kibiców Ruchu Chorzów.

Miało być pięknie. Były posty w mediach społecznościowych. Było zainteresowanie mediów. Były listy i publiczne deklaracje. Aż w końcu rozpoczęły się rozmowy, a obie strony mówiły, że wszystko idzie w dobrym kierunku.

Ale jednak Ruch Chorzów nie zagra na Stadionie Śląskim. Mecz z Wisłą Kraków (tzw. mecz przyjaźni pomiędzy kibicami) odbędzie się w Gliwicach. Zamiast 20, 30, a może nawet 40 tysięcy kibiców, mecz obejrzy niecałe 10 tysięcy. Chociaż obie strony są w stanie dostarczyć po 20 tysięcy ludzi na trybuny.

- Od początku rozmów zarówno Klub, jak i Stadion Śląski, wykazywały się dużą chęcią wzajemnej współpracy, by mecz z Wisłą mógł odbyć się na chorzowskim gigancie. Stadion Śląski wyszedł naprzeciw oczekiwaniom Ruchu, a złożona oferta najmu została zaakceptowana przez Zarząd Klubu. Niestety Strony nie były w stanie osiągnąć kompromisu w zakresie rozkładu ciężaru odpowiedzialności związanej z ewentualnymi uszkodzeniami Stadionu Śląskiego, które mogłyby zagrozić organizacji wcześniej zaplanowanych imprez lekkoatletycznych, co w konsekwencji rodziłoby konieczność poniesienia potencjalnie wielomilionowych kosztów związanych z przeniesieniem tychże imprez. Ani Ruch, ani Stadion Śląski nie są w stanie przyjąć na siebie takiego ryzyka i takiej odpowiedzialności. Ruch od kilku lat jest mozolenie odbudowywany, dlatego narażanie Klubu byłoby wielką nieodpowiedzialnością - informował Ruch Chorzów.

Podobne oświadczenie wydał Stadion Śląski.- Niestety Strony nie były w stanie osiągnąć kompromisu w zakresie rozkładu ciężaru odpowiedzialności związanej z ewentualnymi uszkodzeniami Stadionu Śląskiego, które mogłyby zagrozić organizacji wcześniej zaplanowanych imprez lekkoatletycznych, co w konsekwencji rodziłoby konieczność poniesienia potencjalnie wielomilionowych kosztów związanych z przeniesieniem tychże imprez. Ani KS Ruch, ani Stadion Śląski nie są w stanie przyjąć na siebie takiego ryzyka i takiej odpowiedzialności. Władzom KS Ruch Chorzów dziękujemy za prowadzone negocjacje i mamy nadzieję, że w przyszłości podejmiemy kolejne próby organizacji wybranych meczów „Niebieskich” na chorzowskim gigancie - czytamy na stronie Stadionu.

Co na to kibice? - Brak porozumienia pomiędzy Stadionem Śląskim a Ruchem Chorzów uważam za skandal i katastrofę wizerunkową Stadionu Śląskiego i władz województwa. Była szansa na ogromną imprezę, która bilansowałaby się, co jak wiemy na tym obiekcie jest sytuacją niezmiernie rzadką. Rywalizacja zaprzyjaźnionych klubów Ruchu Chorzów i Wisły Kraków zamiast przynieść rozgłos i promocję polskiej piłki, pozostawiła niesmak i rozgoryczenie. Losami meczu na Stadionie Śląskim żyła cała piłkarska społeczność, co dawało nadzieję na rekordową frekwencję ligową w XXI wieku - komentuje Szymon Michałek, inicjator Sektora Rodzinnego Ruchu Chorzów. - Nie brałem udziału w tych rozmowach, ale sygnały które do mnie docierały świadczyły, że tylko jedna strona, zarząd, pracownicy i kibice Ruch Chorzów, była zaangażowana i zdeterminowana, żeby ten mecz się odbył i dążyła do tego, żeby spełnić wszystkie wszystkie wymagane warunki - dodaje Michałek.

Strach przed kibicami?

Stadion Śląski obawia się zniszczeń (w szczególności bieżni) przed nadchodzącą dużą imprezą lekkoatletyczną, a Ruchu nie stać na wzięcie pełnej odpowiedzialności za sympatyków Niebieskich, Białej Gwiazdy i fanów "drużyn sojuszniczych". Czy to po prostu brak zaufania wobec kibiców?

- Tylko mając złe intencje można w ten sposób rozumieć komunikat klubu. Kibice Ruchu gościnnie zapełniają w 100% stadion w Gliwicach – proszę zapytać zarząd Piasta lub okolicznych mieszkańców stadionu, czy kibice Ruchu sprawiają jakiekolwiek problemy oprócz głośnego dopingu w czasie meczu. Ruch jest klubem wielopokoleniowym, a mecze są wydarzeniami w których uczestniczą całe rodziny, wystarczy obejrzeć kulisy w klubowej telewizji, a także zwrócić uwagę na frekwencję oraz zaangażowanie dzieci na Sektorze Rodzinnym - stwierdza Szymon Michałek. Twierdzi, że Stadionowi Śląskiemu powinno zależeć na zorganizowaniu meczu najbardziej utytułowanego klubu w Polsce.

- Władze Ruchu są w stałym kontakcie z kibicami, wszyscy są świadomi w jakiej sytuacji znajduje się klub. Warunki Stadionu Śląskiego, który w mojej opinii nie chciał organizacji tego spotkania, były nie do zaakceptowania. Z informacji dopływających do nas z różnych stron wynika, że Ruch był gotowy do zabezpieczenia bieżni, wykupienia ubezpieczenia, podpisania porozumienia z firmą, która ewentualnie miałaby tę bieżnię wymienić oraz do naprawy szkód wyrządzonych przez kibiców, natomiast jasno stawiana była od samego początku kwestia brania odpowiedzialności i kosztów za przeniesienie imprez z „Kotła Czarownic” do innego miasta – na to Klub się nie zgodził i chyba nikt się temu nie dziwi, bo to potencjalne wielomilionowe kary i zagrożenie dla istnienia klubu. To Stadionowi Śląskiemu powinno zależeć, żeby najbardziej utytułowany klub na Śląsku zagrał tam mecz, promował ten obiekt, zorganizował całodniową imprezę w parku, ściągnął ludzi do Chorzowa. Powinna paść propozycja ceny najmu, racjonalne zapisy do umowy, zabezpieczenie i ubezpieczenie bieżni, posprzątanie po meczu i tyle. Przerzucanie ze Stadionu Śląskiego całej odpowiedzialności prowadzenia ich biznesu na Ruch jest niedorzeczne - ocenia inicjator Sektora Rodzinnego.,

Stadion Śląski nie dla Ruchu. Czego zabrakło?

Według Michałka, gdyby chodziło tylko o biznes, to już sprzedanych byłoby nawet 25 tys. biletów. I to na miesiąc przed meczem. Nie ma on żadnych wątpliwości, że kibice Ruchu, Wisły i zaprzyjaźnionych klubów zapełniliby trybuny Stadionu Śląskiego,

- Ponieważ jednak spotkał się biznes z polityką, to wyszło jak wyszło. Gdyby Stadion Śląski chciał tego meczu, gdyby władze województwa go chciały, to mecz by się odbył. Uważam, że zabrakło woli politycznej. Podobnie jak Ruch został przez zaniedbanie władz miejskich wygoniony z własnego domu przy Cichej 6, tak samo nie został dopuszczony przez władze wojewódzkie do Kotła Czarownic, który również znajduje się w Chorzowie - komentuje Szymon Michałek.

Mecz Ruch Chorzów - Wisła Kraków, planowo 22 kwietnia przy Cic...,na Stadionie Ślą....,w Gliwicach na Stadionie Miejskim. 


Poprzedni artykuł

Następny artykuł

18 o

katowice

Wspaniałe powietrze!

PM10: 12.3µg/m3 PM2.5: 9.0µg/m3