- Potencjalny upadek RAFAKO jest więc bardzo na rękę zausznikom PiS, bo będzie niejako „pierwszą upadłością nowej władzy”, z której prawicowe media i politycy uczynią kolejną „winę Donalda Tuska” - pisze Maciej Stańczuk, odwołany z początkiem października prezes RAFAKO. Nowy zarząd spółki uważa, że Stańczuk kłamie. W tle kolejny olbrzymi kryzys i widmo upadku RAFAKO.
Sytuacja w RAFAKO jest bardzo skomplikowana. Przypomnijmy najważniejsze fakty. Z początkiem 2023 roku nasilił się jeden z największych konfliktów w historii polskiej energetyki Tauron vs RAFAKO. Kością niezgody był wciąż niedziałający tak jak powinien Blok 910 MW w Jaworznie. Obie strony zaczęły żądać miliardowych odszkodowań. Kryzys próbowali wykorzystać politycy toczący swój osobny spór. Ostatecznie Tauron porozumiał się z RAFAKO, które musiało zapłacić ponad 200 mln złotych.
Ale to nie był koniec problemów. RAFAKO od dłuższego czasu ma olbrzymie problemy finansowe. Jednym z powodów jest sytuacja większościowego udziałowca, PBG S.A, który jest w stanie likwidacji. Nie pomogło też wykupienie przez lokalnego giganta, Eko-Okna, 10 proc. akcji. Wiele mówiło się o przyjściu nowego inwestora, MS Galleon, ale temat "upadł" w maju bieżącego roku.
W czerwcu Rada Nadzorcza nagle odwołała prezesa zarządu, Radosława Domagalskiego – Łabędzkiego. Oficjalnym powodem była "utrata zaufania", nieoficjalnie miało chodzić o wypłacenie olbrzymiej "premii", chociaż cała grupa znajduje się w krytycznej sytuacji.
Obowiązki prezesa przejął inny członek zarządu, Maciej Stańczuk, ale i on został odwołany 5 października 2023 roku. Kolejny prezesem został Dawid Jaworski. Według osób z branży i ekspertów, to człowiek bliski Łabędzkiemu oraz dowód na śmielsze działania TFI PFR wobec RAFAKO, które ma niecałe 8 procent udziałów.
Upadek RAFAKO
Po odwołaniu Maciej Stańczuk nie miał oporów do dzielenie się swoimi negatywnymi opiniami na temat aktualnych działań dotyczących RAFAKO. W wypowiedziach medialnych stwierdził wprost, że pomimo obietnic premiera Morawieckiego, RAFAKO może upaść. Wskazywał na wykorzystanie raciborskiej spółki do celów politycznej partii rządzącej. Skrytykował też obecny zarząd spółki, twierdząc, że nie zmierza do uratowania RAFAKO.
18 października RAFAKO wydał komunikat giełdowy, w którym przekazał, ze "Zarząd Spółki podjął uchwałę w sprawie przystąpienia do sporządzenia wniosku o ogłoszenie upadłości Spółki". Nie oznacza to jeszcze rozpoczęcia całej procedury upadłościowej, ale jest wyraźnym sygnałem, że koniec jest bliski. Podobne informacje pojawiały się przy konflikcie z Tauronem, kiedy polski gigant energetyczny zażądał olbrzymiego odszkodowania.
Przy okazji, w październiku podpisane zostały nowe ugody, niektóre wynegocjowane jeszcze przez Stańczuka. Ponadto RAFAKO otrzymał promesę finansowania pomostowego przez PFR FRIZAN w kwocie 15 mln złotych, która ma pozwolić na funkcjonowanie grupy do 14 listopada 2023.
Wtedy ma odbyć się nadzwyczajne walne zgromadzenie, podczas którego zostanie podjęta decyzja o emisji warrantów subskrypcyjnych uprawniających do objęcia akcji Spółki, które mają być skierowane wyłącznie do PG Energy Capital Management Sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie oraz PFR Fundusz Inwestycyjny FIZ AN reprezentowany przez PFR TFI S.A. z siedzibą w Warszawie. Ma to pozwolić na sprzedaż akcji, bez warunku odsprzedania ich przez PBG (rozmycie udziałów). Jak się dowiadujemy, w tle rozgrywa się konflikt pomiędzy PGB a wspomnianymi PFR TFI oraz PG Energy, który chce być nowym inwestorem. Według niektórych uzyskanych informacji, decyzja o emisji warrantów subskrypcyjnych może przesądzić o przyszłości RAFAKO.
Nowy zarząd odpowiada
Pod koniec października RAFAKO opublikował oświadczenie dotyczące medialnych wypowiedzi byłego prezesa Stańczuka, m.in. dla portalu WNP. Zarząd RAFAKO stwierdził, że już w maju można było przeprowadzić procesy, które uratowałyby całą grupę. Jednak podjęcie działań miał blokować PGB S.A. RAFAKO podkreśla, że kiedy Stańczuk był prezesem raciborskiej spółki, to pełnił też funkcję członka zarządu PBG i sugeruje, że mogło dojść do pewnego konfliktu interesów.
Ponadto zarząd stwierdza, że Stańczuk jako prezes nie komunikował o rozmowach toczących się z MS Galleon i ma wątpliwości co do charakteru tych rozmów. Zarząd dodaje, że w sierpniu 2023 roku PG Energy podpisał wstępną umowę inwestycyjną z PBG S.A.
Według zarządu RAFAKO, działania Stańczuka przez 4 miesiące urzędowania jako prezes, pogorszyły sytuację finansową i płynnościową RAFAKO. Ponadto autorzy oświadczenia nie rozumieją, dlaczego Stańczuk mówi tez o wpływie polityków i "grożeniem upadłością" przy negocjacjach z Tauronem. Podkreślają, że wtedy Stańczuk był członkiem zarządu i zgodził się na podjęcie decyzji o zamiarze złożenia wniosku o upadłość podczas negocjacji z Tauronem.
Oświadczenie Stańczuka
W odpowiedzi na oświadczenie zarządu, były prezes przesłał do mediów swoje oświadczenie. Po części przypomniał już wcześniejsze zarzuty wystosowane wobec nowych władz RAFAKO.
Stańczuk pisze m.in. o wspomnianej umowie inwestycyjnej z PG Energy, która miała zostać zamknięta do 30 września, co też się jednak nie stało. Warunkowała ona przetrwanie RAFAKO. Dodaje, że z zobowiązań tej umowy wywiązało się tylko PGB.
- Zarząd, pod moim kierownictwem, robił wszystko, by spełnić warunki zawieszające. M.in. do 30.09 domknęliśmy ugodę z litewskim VKJ, wynegocjowana została ugoda z inwestorem projektu muzeum Pamięć i Tożsamość (formalne podpisanie ugody miało miejsce tydzień po odwołaniu mojego zarządu), przygotowana i parafowana została ugoda z Energa S.A. (jej formalne podpisanie nastąpiło też tydzień po odwołaniu mojego zarządu w terminie, który ja jeszcze ustaliłem z prezesem Elektrowni Ostrołęka, tymczasem zawarcie ugody jako sukces przypisuje sobie obecny Zarząd RAFAKO). Dodatkowo prowadzone były bardzo intensywne rozmowy z zarządem JSW Koks w celu osiągnięcia ugody w sprawie realizacji projektu w Radlinie - pisze Stańczuk i podkreśla, że po udanym procesie inwestorskim, banki miały przekonwertować roszczenia na akcje RAFAKO, ale miało to się stać po dokapitalizowaniu przez udziałowców kwotą 50 mln złotych i udzieleniu przez podmioty podległe PFR różnego typu finansować.
- Stanowczo oświadczam, że realizacja zamknięcia procesu inwestorskiego z TFI PFR i PG Energy była podstawowym wariantem, który realizowałem będąc Prezesem Zarządu RAFAKO. Jednak z uwagi na brak jakichkolwiek postępów w realizacji harmonogramu procesu inwestorskiego ze strony TFI PFR i PG Energy zdałem sobie jednak sprawę, że ten preferowany przez Zarząd i akcjonariuszy wariant może być pozorowany w obliczu zbliżających się wyborów parlamentarnych - zarzuca Stańczuk, który stwierdza wprost, że prowadzone działania wobec RAFAKO miały podłoże polityczne związane z wyborami parlamentarnymi. Były prezes uważa, że PiS nie chciał mieć na swoim "koncie" upadku RAFAKO, a ponadto Morawiecki mógł obiecywać ratowanie spółki. Pisze też, że upadek spółki może źle wpłynąć na nowy rząd, a PiS będzie mogło mówić, że była to "wina Tuska".
Maciej Stańczuk uznaje, że TFI PFR i PG Energy pozorowały chęć podejścia do transakcji inwestorskiej, która mogłaby uratować RAFAKO. Dlatego były prezes pracował nad wariantem alternatywnym, czyli powrotem do scenariusza przejęcia RAFAKO przez MS Galleon. O czym miał informować radę nadzorczą.
- Nie komunikowaliśmy zmiany rekomendacji wariantu ratowania spółki, gdyż pomysł pre-pack z udziałem MS Galleon został od razu odrzucony przez PFR, więc skupiłem się wyłącznie na spełnianiu warunków zawieszających wstępnej umowy inwestycyjnej, z których większość kierowany przeze mnie Zarząd zrealizował, a co sobie przypisują moi następcy - komentuje wcześniej zerwanie negocjacji.
Były prezes pisze dalej o tym, że obecny zarząd przywraca do pracy najbliższe otoczenie odwołanego w czerwcu Domagalskiego - Łabędzkiego i skupia się na personalnych rozgrywkach.
- Wizja „upadłości” była ulubionym „straszakiem” w konflikcie z Turonem, z którym w końcu finalnie to ja – jak zgodnie stwierdzili niedawno publicznie Prezesi Tauron Polska Energia i Tauron Wytwarzanie – doprowadziłem do podpisania ugody. Podkreślana w komunikatach „determinacja” Zarządu, w mojej opinii jest pozorna i ma ukryte cele, bo spółka jest w coraz trudniejszej sytuacji. Od tygodni drobni inwestorzy pytają publicznie na wielu forach Zarząd Rafako, co robi dla ochrony ich majątku. Tymczasem, poza szantażem biznesowym wobec obligatariuszy PBG, przez ostatnie 4 tygodnie nie zrobiono w zasadzie nic dla zamknięcia procesu inwestorskiego, nie wiadomo, jak wygląda kwestia uruchomienia pożyczki płynnościowej z PFR dla Rafako, której uzyskanie obiecywał na starcie nowy Zarząd. Nie wiadomo, co zrobiono by nie składać wniosku o upadłość, a czasu Spółka ma coraz mniej. Czasy rozgrywek i układanek politycznych rożnej maści „tłustych kotów” skończyły się 15.X, co dla niektórych oznacza koniec wielkich karier, pewnie stąd „determinacja” w zawieraniu nowych umów. W moim przekonaniu, jeżeli Zarząd RAFAKO zdecyduje się w najbliższych dniach, na zapowiadane złożenie wniosku o upadłość, będzie to element politycznej gry przeciwko nowej władzy a nie decyzja biznesowa. Spółkę można nowiem uratować, ale nie jest to w smak przegranym w wyborach. Zwracam opinii publicznej uwagę, że podczas przedwyborczej wizyty w Raciborzu, Premier Mateusz Morawiecki, zapewniał, że „uratowaliśmy RAFAKO” oraz że „dopóki my będziemy rządzić, RAFAKO nie upadnie” - komentuje Stańczuk.
Dodaje, że jeszcze jako prezes RAFAKO informował KNF o próbach manipulacji kursem, poprzez wypowiedzi odwołanego prezesa Domagalskiego – Łabędzkiego i obecnego prezesa Dawida Jaworskiego.