Prokuratura oskarża Krzysztofa R. o zamordowanie Aleksandry i jej córki. Ciała kobiet zostały zakopane

Mamaicorka 1
Kastelik

Szymon Kastelik

13 kwietnia, 2023

Prokuratura nie ma żadnych złudzeń. Krzysztof R. jest jedynym podejrzanym w głośnej sprawie sprzed roku. Mężczyzna miał zamordować Aleksandrę i jej córkę. Zwłoki kobiet zakopał w lesie. 

Tą historią żyła cała Polska. Poszukiwania kobiet rozpoczęły się 11 lutego 2022 roku na terenie ogródków działkowych, gdzie ostatni raz widziana była Aleksandra. Jej córka najprawdopodobniej podczas spaceru z psem, spotkała pod blokiem Krzysztofa R., który przyjechał samochodem jej mamy. Podejrzany zwabił nastolatkę do pojazdu i zamordował ją w nieustalonym miejscu. Ciała kobiet odnaleziono zakopane w lesie we wsi Romanów. 

Akt oskarżenia trafił do sądu

Prokuratura zakończyła trwające rok śledztwo w sprawie Krzysztofa R. Przypomnijmy, że Krzysztof R. kilka dni po zaginięciu kobiet usłyszał zarzut m.in. zamordowania Aleksandry i jej córki. Ponadto miał zamontować w ich mieszkaniu ukrytą kamerę. Mężczyzna nie przyznał się do winy i odmówił składania zeznań.

Prokuratura Okręgowa w Częstochowie skierowała do Sądu Okręgowego w Częstochowie akt oskarżenia przeciwko 53-letniemu Krzysztofowi R.

Śledczy czekali m.in. na opinię biegłych dot. poczytalności podejrzanego. Specjaliści stwierdzili, że Krzysztof R. wiedział co robi i był w pełni poczytalny.

- W wyniku oględzin zawartości jego telefonów ujawniono pliki graficzne, na których znajdował się m.in. wizerunek rozebranej Oliwii W. Natomiast w trakcie przeszukania mieszkania Aleksandry W. ujawniono w pokoju Oliwii W. ukrytą kamerę, zamontowaną w telewizorze. Ponadto stwierdzono, że 13 lutego 2022 roku Krzysztof R. skasował nagrania zarejestrowane przez monitoring na jego działce - informuje Tomasz Ozimek z częstochowskiej prokuratury.

- Krzysztof R. jest z zawodu kierowcą-mechanikiem pojazdów samochodowych. W przeszłości nie był w karany. Przestępstwo zabójstwa jest zagrożone karą pozbawienia wolności od 8 do 15 lat, karą 25 lat pozbawienia wolności albo karą dożywotniego pozbawiania wolności - dodaje częstochowska prokuratura.

Tragiczna historia z Częstochowy

Od 11 lutego policja prowadziła poszukiwania 45-letniej Aleksandry i jej 15-letniej córki. Ostatni kontakt z kobietami był 10 lutego. Tego dnia Aleksandra najprawdopodobniej po pracy dostała się na ogródki działkowe przy ul. Gronowej/Żyznej w Częstochowie. Przed godziną 15:00 Oliwia zadzwoniła do babci (matki Aleksandry), że nie potrafi się dodzwonić do mamy. Wtedy urywa się również kontakt z nastolatką. Wiadomo, że Oliwia opuściła mieszkanie przy ul. Bienia. Wyszła razem z psem, być może chciała dostać się na ogródki działkowe.

Wtedy pod blok podjechał samochodem jej mamy Krzysztof R. Przypadkowo spotkał dziewczynę i zwabił ją do samochodu. 

- W toku dalszego śledztwa zabezpieczono zapis monitoringu, na którym zarejestrowano zdarzenia, mające miejsce 10 lutego 2022 roku. Z analizy zapisów wynika, że około godz.15.30 na ulicę Telimeny w Częstochowie przyjechał samochód marki Ford Focus, z którego wysiadł mężczyzna ubrany w ciemną kurtkę i oddalił się pieszo. Następnie około godz. 17.00 obok Forda zaparkował samochód marki Citroen, z którego wysiadł mężczyzna i przepakował rzeczy z Citroena do Forda. Wśród nich był sprzęt ogrodniczy oraz dwa ciężkie worki. Około godz. 18.45 mężczyzna ponownie podszedł do Forda, otworzył go i odjechał - informuje prokuratura. 

 52-latek już 13 lutego został zatrzymany przez policję. Usłyszał zarzut pozbawienia wolności kobiet, podwójnego zabójstwa oraz zainstalowania ukrytej kamery w mieszkaniu kobiet. Mężczyzna nie przyznał się do winy.

Przez kolejne dni prowadzona była szeroko zakrojona akcja poszukiwawcza kobiet. Uczestniczyli w niej policjanci, strażacy oraz ochotnicy, którzy odpowiedzieli na apel pana Marka - ojca 15-letniej Oliwii. Przeszukiwano tereny wokół ROD "Przyjaźń" w Częstochowie, gdzie swoje ogródki posiadali Aleksandra i Krzysztof R. 45-latka utrzymywała bliskie kontakty z Krzysztofem R. Mężczyzna pomagał m.in. przy remontach w mieszkaniu lub na działkach, gdzie byli sąsiadami. Ich relacja zaczęła się psuć w 2019 roku. Kobieta dwukrotnie informowała policję o tym, że ktoś podszywa się pod jej córkę w internecie. Podejrzewała, że to Krzysztof R. Mężczyzna zamontował również kamerę w pokoju nastolatki - jak stwierdził, zrobił to na prośbę jej matki. 

20 lutego policja poinformowała o nowym tropie. Samochód Aleksandry (który po zaginięciu kobiet stał przed jej blokiem) był widziany w dniu zaginięcia kobiet na DK 91. Jechał w kierunku Katowic. Jak dodaje policja, znalazł się świadek, który naprowadził śledczych do nowego miejsca poszukiwań. Była to droga pożarowa na pograniczu wsi Romanów z Siedlcem, do której zjeżdża się z DK 91 w kierunku Katowic. W poniedziałek, 21 lutego, policja odnalazła we wskazanym miejscu dwa ciała kobiet i szczątki psa. Były zakopane tuż pod ziemią.

W uroczystości pogrzebowej udział wzięło kilkaset osób. Byli to członkowie rodziny, bliscy, przyjaciele Aleksandry i Oliwii oraz mieszkańcy Częstochowy, którzy do dzisiaj nie rozumieją, dlaczego doszło do tej tragedii. Urny z prochami Aleksandry i jej córki zostały złożone do grobu na pobliskim cmentarzu Raków. 

Poprzedni artykuł

Następny artykuł

17 o

katowice

Wspaniałe powietrze!

PM10: 7.4µg/m3 PM2.5: 5.3µg/m3