73-letnia mieszkanka Huty Starej (pow. częstochowski) podczas grzybobrania oddaliła się od rodziny w nieznanym kierunku. Policja natychmiast rozpoczęła akcję poszukiwawczą z udziałem ponad 100 funkcjonariuszy, psów tropiących, dronów i quadów. Na szczęście seniorka została odnaleziona przez swoją córkę na przystanku autobusowym. Kobieta była zaskoczona całą akcją.
W ubiegły wtorek, przed godziną 12:00 policjanci z Olsztyna zostali powiadomieni o tym, że w czasie rodzinnej wyprawy do lasu, podczas grzybobrania oddaliła się w nieznanym kierunku 73-letnia mieszkanka Huty Starej. Zaniepokojeni członkowie rodziny nie mogli jej odnaleźć i poprosili policjantów o pomoc.
Od razu patrole policji ruszyły w teren i rozpoczęła się akcja poszukiwawcza do której przyłączyli się: policyjni przewodnicy z psami, ratownicy GOPR, policjanci z Samodzielnego Pododdziału Prewencji Policji z Częstochowy, funkcjonariusze częstochowskiej Państwowej Straży Pożarnej wraz z druhami z jednostek Ochotniczej Straży Pożarnej.
Wszyscy razem zaangażowani w poszukiwania seniorki ruszyli w teren.
Ponad 100 funkcjonariuszy brało udział w akcji. Użyto specjalistycznego sprzętu służących do poszukiwań osób, dronów, quadów by jak najszybciej odnaleźć zaginioną - relacjonuje policja.
Na szczęście przed godziną 17.00 akcja poszukiwawcza została szczęśliwie zakończona.
Podczas dojazdu do komisariatu Policji członków jej rodziny, którzy chcieli oficjalnie zgłosić zaginiecie seniorki, córka zaginionej, zauważyła swoją matkę na przystanku autobusowym przy DK- 91. Okazało się, że 73- latka w czasie wspólnego grzybobrania, straciła orientację w lesie.
Jej telefon wyłączył się, a ona nie pamiętała kodu, by go uruchomić ponownie. Poszła brzegiem lasu i dotarła do przystanku autobusowego. Stamtąd komunikacją miejską miała zamiar wrócić do miejsca zamieszkania. Kobieta nie potrzebowała pomocy medycznej. Trafiła pod opiekę najbliższych. Była kompletnie zaskoczona działaniem Policji uznając, że ”przecież nic się nie stało” - podała policja.