Ulewne deszcze od kilku dni niemal nie ustają, co sprawia, że strażacy mają coraz więcej pracy, a mieszkańcy kolejnych powiatów więcej powodów do zmartwień. Podtopienia, zalane piwnice i uszkodzone dachy to najczęstsze szkody do jakich wyjeżdżają strażacy. Tylko w ciagu minionej doby straż pożarna w naszym województwie interweniowała 230 razy.
W związku z intensywnymi opadami deszczu tylko od poniedziałku do godz. 06:00 we wtorek w województwie śląskim straż pożarna interweniowała 230 razy. Najwiecej zdarzeń w pow.raciborskim, gliwickim i bielskim. Strażacy prowadzili działania polegające przede wszystkim na wypompowywaniu wody z podtopionych posesji, zalanych pomieszczeń w budynkach i dróg, udrażnianiu przepustów oraz usuwaniu powalonych przez wiatr drzew. Na skutek silnego wiatru uszkodzonych zostało 21 dachów, a 3 zostały zerwane (w tym 1 na budynku jednorodzinnym w pow.raciborskim).
Cały czas interwencję trwają. Tylko do dzisiejszego poranka było ich już 230, głownie były to powiaty: raciborski i gliwicki. Wczoraj do powiatów, w których przeprowadzano wiele interwencji doszedł jeszcze powiat bielski i miasto Bielsko-Biała. Jednak nadal najgorsza sytuacja jest w powiecie raciborskim, tam strażacy dotychczas przeprowadzili najwięcej interwencji - poinformowała mł. bryg. Aneta Gołębiowska.
Nie tylko w wymienionych powiatach strażacy mają pełne ręce roboty. O nocnych wyjazdach informowała też m.in. Straż Pożarna w Piekarach Śląskich. Od początku zjawiska tj. od piątku 19.08. strażacy interweniowali w naszym województwie już prawie 900 razy, a w działaniach brało udział prawie 700 zastępów PSP i OSP. Niestety nie ma na razie widoków na poprawę tej sytuacji, a na wielu rzekach w województwie śląskim utrzymują się podwyższone stany wód. Stany alarmowe ogłoszone są aktualnie na dwóch rzekach: Ruda i Pszczynka. Na ujęciu tej pierwszej w Rudzie Kozielskiej aktualny stan wody wynosi aż 317 cm (czyli aż dwa razy więcej niż zazwyczaj), a Pszczynka na stacji pomiarowej Mizerów-Borki osiągnęła aż 253 cm.
