Prosimy o cisze, o szacunek i modlitwę – piszą członkowie rodziny Kaimów, którzy w Szczyrku stracili swoich najbliższych. Pod tekstem podpisani są Katarzyna Kaim, jej siostra Patrycja i szwagier Marcin. Katarzyna Kaim w wybuchu straciła jedynego syna – Szymona.
Jak informuje Polsat News w oświadczeniu czytamy m.in. "Ten czas jest bardzo trudny, nie jesteśmy w stanie dzisiaj wyrazić w jakikolwiek sposób ogromu bólu i żalu jaki nas przepełnia" - brzmi oświadczenie.
Wszyscy stanęliśmy w obliczu tragedii, która nie jest dla nas wytłumaczalna. Ten czas jest bardzo trudny, nie jesteśmy w stanie dzisiaj wyrazić w jakikolwiek sposób ogromu bólu i żalu jaki nas przepełnia”
Czytamy też: "Prosimy zatem media i wszystkich o uszanowanie naszej żałoby i potrzeby ciszy. Prosimy o modlitwy, a za każdy gest dobrej woli, wsparcia i współczucia wyrażamy dzisiaj głębokie podziękowania. Na odejście bliskich nie można się przygotować. Śmierć zawsze jest nie na miejscu i zawsze nie w porę…".
Czytaj także: to oni zginęli pod gruzami w Szczyrku
Jedyną osobą, która ocalała jest 34-letnia Katarzyna Kaim, to ona straciła swego 8-letniego syna. Przeżyła bo była wtedy w pracy, w domu dziecka. Kobieta przebywa u przyjaciół w Szczyrku pod opieką siostry Patrycji i szwagra Marcina.
W eksplozji zginęło osiem osób, w tym czworo dzieci.
Źródło: Polsat News