Ostatnie pożegnanie Kamilka z Częstochowy. "Mamy dług zadośćuczynienia" [WIDEO]

Kamilekpogrzeb
Kastelik

Szymon Kastelik

13 maja, 2023

Tysiące osób, balony, misie, znicze i płacz. W Częstochowie odbył się pogrzeb 8-letniego Kamilka. 

Na cmentarzu Kule w Częstochowie odbyła się ceremonia pogrzebowa 8-letniego Kamilka. Mały kościółek został bardzo szybko wypełniony. Kilka tysięcy osób zgromadziło się wokół świątyni na terenie cmentarza. Wielu z nich przyniosło niebieskie i białe balony, znicze oraz białe misie. 

Mszy świętej przewodniczył biskup pomocniczy archidiecezji częstochowskiej Andrzej Przybylski. - Mamy jakiś dług zadośćuczynienia za niewyobrażalne krzywdy, smutki jakie w swoim dziecięcym życiu musiał znosić ten mały chłopiec - mówił podczas kazania biskup. Zaapelował, żeby powstrzymać się od wzajemnych oskarżeń. Prosił, aby dbać o siebie nawzajem i reagować na krzywdy innych ludzi. Stwierdził także, że Kamilek podobnie jak Jezus zmarł niewinny, z powodu grzechu kogoś innego. Prosił Kamilka, żeby w niebie modlił się o inne dzieci. 

Po mszy kondukt żałobny przeszedł kilkaset metrów od kościoła do miejsca spoczynku Kamilka. Kiedy trumna z jego ciałem została złożona do grobu, w niebo wzniosły się balony wypełnione helem. 

WIĘCEJ W PONIŻSZYM WIDEO:

Niestety pogrzeb Kamilka nie był wolny od nieprzyjemnych sytuacji. Kilkukrotnie można było usłyszeć, jak ktoś z tłumu oskarża jego tatę oraz resztę rodziny o brak wsparcia, pomocy i zainteresowania. Na uroczystość przyszło też co najmniej kilka osób pod wpływem alkoholu lub innych używek. Mężczyzna z bliskiego otoczenia rodziny w wulgarny sposób odzywał się do osób, które np. nagrywały lub robiły zdjęcia. Również telefonami. Można było usłyszeć też groźby. 

Skatowany i zabity, bo zrzucił telefon na podłogę

- 29 marca 2023 roku ojczym dziecka Dawid B. siłą zabrał dziecko pod prysznic. Rozebrał i polewał wrzącą wodą. Rzucał nim o podłogę i uderzał go prysznicem. Następnie zabrał go do kuchni i rzucił o rozgrzany piec węglowy. Powodem tego agresywnego zachowanie było zrzucenie przez dziecko telefonu sprawcy ze stołu na podłogę - szczegóły zbrodni przedstawił dwa dni temu zastępca prokuratora generalnego, Krzysztof Sierak. Dodał, że po zdarzeniu w okresie pięciu dni nikt dziecku nie udzielił pomocy.

10 maja przeprowadzona została sekcja zwłok chłopca. - Biegli po przeprowadzeniu sekcji ustalili, że przyczyną zgonu stało się rozległe oparzenia ciała, w przebiegu którego doszło do wstrząsu pooparzeniowego, infekcji ogólnoustrojowej, a ostatecznie doszło do niewydolności wielonarządowej. Istnieje bezpośredni związek przyczynowo-skutkowy między spowodowanymi obrażeniami ciała a zgonem pokrzywdzonego - przekazał zastępca prokuratora generalnego.

Ustalono również, że ojczym od dłuższego czasu znęcał się nad Kamilem. Bił, przypalał papierosami. Występuje podejrzanie znęcania nad innymi dziećmi.

Prokuratura sprawdzi także to czy pracownicy m.in. ośrodki społeczne w Częstochowie i Olkuszu, placówki dydaktyczne, ale śledztwo dotyczy też działań policji, prokuratury i sądów. Wiemy na ten moment, że szkoła, w której uczył się przez ostatni miesiąc Kamilek według kuratorium zrobiła wszystko co mogła. Wnioski do sądów składali również funkcjonariusze opieki społecznej z Częstochowy i Olkusza. Sądy z obu miast ostatecznie nie uznały, że zachodzi konieczność odebrania dzieci lub tylko Kamilka opiekunom. Rodzina miała również kuratora, oraz niebieską kartę w Olkuszu.

Zbigniew Ziobro ogłosił, że dla zachowania obiektywizmu, śledztwo zostało przeniesione do Prokuratury Regionalnej w Gdańsku. Wiemy też, że zostanie zmieniona klasyfikacja zarzutów dla Dawida B. i matki chłopca Magdaleny B. Ojczym będzie odpowiadał m.in. za zabójstwo ze szczególnych okrucieństwem, a kobieta za pomocnictwo.

Poprzedni artykuł

Następny artykuł

20 o

katowice

Wspaniałe powietrze!

PM10: 8.9µg/m3 PM2.5: 6.6µg/m3